Redakcja „Gazety Wyborczej” ma wyraźny problem z reakcją na gigantyczną porażkę Koalicji Europejskiej w wyborach do PE. Najpierw twierdziła, że była to „wygrana PiS o włos”. Następnego dnia wiceszef „GW” uspokajał, że „Polska to jednak nie Węgry”. W końcu przyszedł jednak czas na okładkę uderzającą w KE - „Opozycja przegrała na własne życzenie”. Redakcja „GW” przemilczała jednak, że istotną rolę w kampanii KE odgrywały kolejne przygotowywane przez nią „bomby”. Na niekonsekwencję „Wyborczej” uwagę zwrócili internauci.
„Gazeta Wyborcza” poza publikacją kolejnych „bomb”, w czasie kampanii wyborczej zaangażowała się też w silnie antyklerykalną narrację, czy promocję żałosnego bananowego protestu. Teraz „GW” stara się odcinać od kampanii totalnej opozycji.
Wygląda na to, że nie tylko totalna opozycja, ale także redakcja „GW” ma spory problem z pozbieraniem się po wyborczej katastrofie.
as/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448747-internauci-smieja-sie-z-gw-kiedy-znowu-jakas-bomba
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.