Koalicja Europejska w wyborach do PE nie odniosła sukcesu, a PSL straciło wizerunkowo
— ocenił we wtorek w rozmowie z PAP prezes PSL w regionie kujawsko-pomorskim, poseł Zbigniew Sosnowski. Jego zdaniem przed jesiennymi wyborami powinna zostać stworzona koalicja centrowa wokół PSL.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Sawicki: Wyborcy PSL-u powiedzieli mi: „Gdybyście nie poszli razem z homoseksualistami, to pewnie byłoby lepiej”
Życie zweryfikowało, że Koalicja Europejska sukcesu nie odniosła. Nie można mówić, że to jest sukces, a co za tym idzie sukcesu nie odniosło też PSL. Jednak nie patrzyłbym na to w kategoriach katastrofy, dlatego, że jak popatrzymy na zdobyte mandaty to PSL nie poniosło porażki. Mieliśmy w PE czterech posłów, a teraz będzie trzech. Nawet, jak patrzymy pod kątem zdobytych głosów, to w skali kraju uzyskaliśmy 619 tys. głosów oddanych na kandydatów PSL. To jest więcej głosów niż oddano na Kukiz‘15, Konfederację. Ale niestety trzeba powiedzieć, że wizerunkowo PSL stracił
— powiedział PAP Sosnowski.
Prezes Sosnowski podkreślił, że jego marzeniem jest, aby przed wyborami do polskiego parlamentu PSL zbudował wokół siebie koalicję polityków chadeckich. Jak zaznaczył, na scenie politycznej brakuje takiego racjonalnego centrum.
Czas pokaże w jakim kierunku pójdziemy. Gdy zbliżał się okres tworzenia Koalicji Europejskiej i dyskusje czy PSL ma iść samodzielnie, pojawiała się koncepcja żeby samodzielnie zbudować właśnie takie centrum na wybory europejskie. Jednak ostatecznie zapadła decyzja, że idziemy w ramach KE. Dzisiaj pewnie coraz więcej polityków PSL uznałoby, że racjonalnym kierunkiem byłoby zbudowanie koalicji wokół PSL. Kiedy rozmawiam ze zwykłymi wyborcami, nie działaczami, to oni zwracają uwagę, że zagłosowaliby na PSL, ale nie na PSL w ramach KE, w której jednak dominowały elementy polityki antykościelnej czy LGBT
— mówił poseł.
Sosnowi zwrócił uwagę, że zaplecze PSL jest konserwatywne, to głównie mieszkańcy wsi, chociaż nie tylko rolnicy.
Poseł przyznał, że gdy decydowała się sprawa przystąpienia PSL do KE, to nie był jej zwolennikiem i na posiedzeniu Rady Naczelnej głosował przeciwko, ale decyzję większości uszanował. Zaznaczył, że przewidywał co się stanie.
Dzisiaj jest po wyborach do PE, kiedy mówimy o nowych wyborach, a trzeba przyznać, że kampania już się zaczęła, to mam swoje spojrzenie i mam prawo je wypowiadać. Ta dyskusja na dole już się zaczęła, w sobotę jest posiedzenie Rady Naczelnej PSL. To początek dyskusji, która nie może długo trwać, bo przecież w październiku wybory. Dyskusja będzie krótka, a decyzja musi zapaść szybko
— dodał.
Na liście kandydatów KE w wyborach do PE w okręgu kujawsko-pomorskim były dwie reprezentantki PSL - „trójka” Aneta Jędrzejewska i „czwórka” Agnieszka Kłopotek. Pierwsza zdobyła 10 728 głosów, a druga - 8055. Do PE dostał się tylko lider listy Radosław Sikorski - zdobył 129 339 głosów.
Przed wyborami postawiłem tezę, że do 15 tys. głosów to będzie porażka, pomiędzy 15-20 tys. głosów - to dobrze, a jak powyżej 20 tys. głosów - bardzo dobrze. Okazuje się, że kandydatki razem uzyskały prawie 18,8 tys. głosów. To jest wynik, którego można było się spodziewać, jeśli ktoś racjonalnie ocenił szanse. Mam uznanie dla naszych kandydatek, bo zrobiły co mogły. Gdyby PSL szedł do wyborów sam to miałby większe szanse. Dla nas lepiej, jak więcej osób pracuje na listę
— dodał prezes PSL w regionie kujawsko-pomorskim.
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448612-posel-psl-przyznaje-stracilismy-wizerunkowo