Po przegranej Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego trwa szukanie przyczyn tej sromotnej klęski. Co mądrzejsi z polityków opozycji i publicystów z nią sympatyzujących, mówią o złej kampanii wyborczej, w której było za dużo ideologii, inni z pełną pogardą zrzucają winę na TVP, 500+ i niewykształconych mieszkańców Polski wschodniej. Nie wszystkich stać, aby szczerze powiedzieć, że jedną z przyczyn była bezideowość samej Koalicji Europejskiej. Tym bardziej warto odnotować opinię Piotra Głuchowskiego z „Gazety Wyborczej”, który nie zostawia na Schetynie suchej nitki.
Koalicja Europejska nie przegrała z PiS-em dlatego (albo nie tylko dlatego), że pozwoliła, aby telewizja Jacka Kurskiego utożsamiła ją z wizerunkiem tęczowej Madonny i Żyda czyhającego na polski pieniążek
—zaczyna Głuchowski.
Przegrała, bo nie ma żadnego programu i żadnych propozycji, które można by położyć na drugiej szali w sytuacji, gdy na szali pierwszej leżą 500 plus, wcześniejsza emerytura, trzynasta emerytura, płaca minimalna, trzy wolne niedziele, 500 na pierwsze dziecko itp. To po pierwsze
—podkreśla publicysta.
Ale nawet, gdyby opozycja miała program, to czy to wystarczy? Zdaniem Głuchowskiego problemem jest jej wiarygodność.
Po drugie – nawet gdyby jakimś cudem ta grupa urodziła sensowne propozycje, musi jeszcze przekonać wyborców, że nie skończy się na obietnicach. Tymczasem liderzy Koalicji mają twarze sprzedawców fałszywych bulli papieskich albo horoskopów. Kręcili już tyle razy, że sami się w tym gubili
—zaznacza.
Grzegorz Schetyna mógłby powtórzyć za byłym premierem Węgier Ferencem Gyurcsánym: „Kłamaliśmy rano, nocą i wieczorem”. Jak to się skończyło tam, wiemy. Viktor Orbán rządzi już Węgrami dziewięć lat i ma ponad 50-proc. poparcie
—dodaje.
Głuchowski przyznaje, że nie widzi przyszłości przez Koalicją Europejską.
Obóz anty-PiS stacza się na naszych oczach, bo jego jedynym programem jest anty-PiS. Z tymi ludźmi donikąd nie zajedziemy. Nie stworzyli propozycji dla Polek i Polaków przez trzy lata odpoczynku od rządzenia, nie stworzą jej do wyborów parlamentarnych i – jak sądzę – nie stworzą nigdy. Nie są do tego zdolni organizacyjnie albo intelektualnie, albo jedno i drugie
—kończy Głuchowski.
kk/”GW”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448583-publicysta-gw-nie-zostawia-suchej-nitki-na-ke