Po ogłoszeniu w niedzielny wieczór wyników exit-poll, Jarosław Kurski napisał, że trzeba… napić się wódki. Poranek, nie licząc kaca, musiał być jeszcze trudniejszy niż wieczór, bo okazało się, że PiS powiększył przewagę nad Koalicją Europejską. Nic dziwnego, że Jarosław Kurski przemówił w poniedziałkowy wieczór. Czy po sromotnej porażce Koalicji Europejskiej udało mu się zdiagnozować przyczyny porażki opozycji? Tak, to wszystko wina „nierównych szans”.
CZYTAJ WIĘCEJ: To będzie ciężki poranek na Czerskiej! „Wyborcza” próbuje czarować: „PiS wygrywa o włos”. Semka: Coraz większy ten włos
CZYTAJ WIĘCEJ: Wymowny komentarz Jarosława Kurskiego po porażce KE: „Jeśli wyniki exit poll się potwierdzą, to trzeba się napić wódki”
Polacy zdecydowali. Polska ma dziś bardziej twarz swojskiej Beaty Szydło (524 tys. głosów) niż profesora Jerzego Buzka (421 tys. głosów)
—pisze Kurski.
PiS nie wygrał o włos, jak napisaliśmy w drukowanej „Wyborczej” na podstawie późnowieczornych exit poll. Już po zamknięciu wydania okazało się, że różnica się powiększa na rzecz… PiS. (…) To wielki sukces partii rządzącej i jej historyczne zwycięstwo
—czytamy.
Zdaniem Kurskiego opozycja w starciu z PiS miała o wiele mniejsze szanse,a to wszystko przez media, Kościół i rozdawanie pieniędzy. Ile razy to już dziś słyszeliśmy?
Zwycięstwo PiS wynika z nierówności szans. (…) Kontrolowane przez Kaczyńskiego media, zwłaszcza programy informacyjne, szczuły na Europę, sędziów, nauczycieli, niepełnosprawnych, Timmermansa, Tuska, Schetynę, opozycję… Na każdego, kogo PiS uznał za wroga. Straszyły więc Niemcem, uchodźcą, Żydem i jego roszczeniami. I choć to cyniczne i moralnie obrzydliwe – działa. Tzw. lud to kupuje
—stwierdza Kurski.
Kościół nie był neutralny. Proboszczowie masowo popierali PiS
—dodaje i jak zauważa, film Sekielskich mógł „wywołać paradoksalny efekt solidarności z „atakowanym” Kościołem – fundamentem narodowej i wiejskiej tożsamości”.
PiS rozdaje pieniądze. Nie swoje przecież. Wszyscy składamy się na wdzięczność wyborców wobec szczodrej partii. Można to nazwać transferem socjalnym, jak program 500+, albo wyborczą łapówką – jak 13. emerytura. Głosowali z wdzięczności i z obawy, że opozycja im te pieniądze odbierze. Skąd o tym wiedzą? Prezes mówił w radiu i TV
—podkreśla Jarosław Kurski.
Trzeba jednak oddać, że zastępca Adama Michnika, potrafił skrytykować również i Koalicję Europejską za „marną, niespójną i chaotyczną” kampanię.
Samą premią za jedność i moralną racją nie wygrywa się wyborów. Podobno KE też miała hasło wyborcze. Czy ktoś potrafi je zacytować? Nie? A pisowskie? No właśnie – „Polska sercem Europy”
—pisze Kurski.
Opozycja nie udowodniła, że „można wygrać z PiS”. Jeśli nic się nie zmieni, może być jeszcze gorzej. Gdy Kaczyński mówi o władzy autonomicznej, to zapewne myśli o większości konstytucyjnej – to jest dzisiaj cel PiS
—dodaje.
I choć w tekście nie pada imię i nazwisko Grzegorza Schetyny, to Kurski zdaje się krytykować również jego.
Bez scenariusza, bez spójnego przekazu, bez lidera, którego ludzie słuchają i któremu wierzą, bez jasnego celu – w nierównej walce z partią władzy – opozycja demokratyczna nie wygra
—zaznacza.
kk/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448499-kto-by-sie-spodziewal-kurski-krytykuje-ke
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.