Kampania do Parlamentu Europejskiego za nami, teraz trzeba wyciągnąć wnioski z własnych błędów oraz przygotować się do nadciągających zagrożeń przed jesiennymi, decydującymi o przyszłości dobrej zmiany, wyborami do Sejmu i Senatu. Bo siła ataku opozycji oraz związanych z nią środowisk i mediów będzie jeszcze większa – pisze Stanisław Janecki na łamach nowego numeru tygodnika „Sieci”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kto reżyseruje akcje opozycji? W najnowszym numerze „Sieci”: Brudne gry III RP. Głęboka indoktrynacja wykorzenia z nas wartości
Stanisław Janecki omawia działania podjęte podczas kampanii do Parlamentu Europejskiego i wnioski, jakie można z niej wyciągnąć:
Kampania wyborcza do euro parlamentu była przede wszystkim bezcennym doświadczeniem strategiczno-taktycznym. Miniona kampania dowodzi, że dla opozycji niema żadnych tabu ani ograniczeń w grze interesem Polski. Czyli nie ma już żadnych barier, żeby dla celów wewnętrznej walki politycznej wystawiać Polskę na wszelkie ryzyka zewnętrzne. Zobaczyliśmy nie tylko plan zniszczenia wiarygodności liderów obozu rządzącego, podważenia wiarygodności rządzącego ugrupowania, ale też zamiar maksymalnego osłabienia polskiego państwa na arenie międzynarodowej, żeby to rykoszetem uderzyło w sprawujących władzę. Chodziło o wywołanie w społeczeństwie paniki wokół liderów obozu rządzącego.
Autor opisuje również, w jaki sposób działali przeciwnicy PiSu:
było jasne, że najważniejsi przeciwnicy obecnej władzy uderzą w obóz rządzący na trzech frontach. Pierwszy to zburzenie fundamentu systemu wartości rządzących, czyli przede wszystkim uderzenie w Kościół. Drugi to zburzenie poczucia bezpieczeństwa zewnętrznego. Trzeci to zniszczenie liderów obozu rządzącego, a tym samym przywódców państwa jako osób nieoddanych służbie publicznej, a skupionych na prywacie, czyli przede wszystkim bogaceniu się. Walka była prowadzona tak, żeby w końcówce kampanii powstało wrażenie absolutnej dominacji patologii.
Jednocześnie wskazuje, dlaczego te narracje były zagrażające: były z gruntu fałszywe, ale angażowały emocje, moralność, sumienie oraz indukowały zawiść, strach czy obrzydzenie.
Reakcja rządzących na wydaną im wojnę na tych trzech frontach była taka, że przez długi czas trzymali się oni własnej narracji, najogólniej skupionej na realizacji polskiego modelu państwa dobrobytu, zbudowanego wokół sukcesów gospodarczych i osiągnięć polityki socjalnej, z których wszyscy korzystamy. Pytanie, czy w czasie otwartej wojny taka spokojna, pozytywna strategia była skuteczna – zastanawia się Janecki. Przyznaje, że wszystko wskazuje na to, że strategia spokoju oraz wizji państwa dobrobytu trwała za długo i w najważniejszej fazie kampanii spychała Zjednoczoną Prawicę do defensywy, a to opozycję rozzuchwalało. Autor podkreśla, że skupienie się rządzących na pragmatyzmie powodowało, że opozycja przejęła inicjatywę w sferze emocji, rozpętała gorącą wojnę kulturową i ideologiczną. I odwróciła porządek wartości, mianując się ich obrońcą, choć sama wartości wyłącznie burzyła. Dzięki temu w dużym stopniu udało się opozycji przykryć kompletną pustkę programową i moralną oraz aksjologiczną jałowość
—pisze Janecki.
Celem wrogich działań jest odsunięcie od władzy albo pogorszenie wyborczego wyniku. […] – A w przyszłych wyborach, szczególnie do parlamentu krajowego i prezydenckich arsenał użytych środków będzie jeszcze większy, a metody udoskonalone – pisze Janecki.
Więcej w najnowszym numerze „Sieci”, w sprzedaży od 27 maja, także w formie e-wydania.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448498-janecki-trzeba-przygotowac-sie-do-zagrozen
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.