Kiedy usłyszałam w telewizji, tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego słowo „rozdawnictwo”, które padło z ust jednego z ekspertów, zaproszonych do komentowania rezultatów głosowania jako jedną z przyczyn zwycięstwa PiS, pomyślałam sobie, że niektórzy nic nie zrozumieli z tego, co się właśnie wydarzyło. Jednak gdy w dalszej części wypowiedzi zaczął przekładać bezpośrednio wynik wyborów do PE na potencjalne rezultaty tych krajowych, które mają się odbyć na jesieni, spokojnie pozwoliłam, by jego nazwisko zapadło w niebyt mojej pamięci, proszę zatem wybaczyć, że go nie wymieniam.
Pewnie wielu wybitnych ekspertów, politologów i socjologów będzie analizować przebieg tej kampanii, obrane przez poszczególne komitety strategie i zmiany w taktyce, ewidentne wpadki i pomysłowe wolty i użyją do tego najnowocześniejszych narzędzi znanych nauce tudzież swojej wiedzy i doświadczenia. Już zresztą zaroiło się od komentarzy rozkładających na czynniki pierwsze tę kampanię i rezultat wyborów oraz dociekających, co takiego wpłynęło na ich ostateczny wynik. Są bardzo mądre i analizują wiele aspektów działań komitetów wyborczych w ciągu ostatnich miesięcy, i zapewne staną się przedmiotem rozważań nowych sztabów wyborczych, powołanych zapewne już wkrótce przed wyborami do krajowego parlamentu.
A w mojej opinii godność wygrała z pogardą. I owo słowo „rozdawnictwo” jest kluczem do zrozumienia dlaczego jedni wygrali, a drudzy przegrali.
Od momentu uruchomienia pierwszego programu socjalnego PiS, 500+ pogarda wylała się szerokim strumieniem. Oto dostaną pieniądze menele, patologiczne, wielodzietne rodziny, które publiczne pieniądze pochodzące z naszych, ciężko pracujących obywateli podatków, po prostu przepiją. Hordy źle wychowanych, brudnych bachorów pojawią się nad morzem oraz w górach i zakłócą spokojny wypoczynek elit w miejscach dotąd niedostępnych dla plebsu. Kobiety, zamiast sprzątać w naszych domach, zajmą się swoim domem nad czym ubolewała artystka Janda, narzekając że przez 500+ nie może znaleźć służącej, bo nazywajmy rzeczy po imieniu – służącej, nie pomocy domowej , pomoc domową traktuje się choćby z odrobiną szacunku.
Przy jednym z kolejnych programów Mama+, zapewniającym emerytury kobietom, które poświęciły swoje życie rodzinie i dzieciom utyskiwano, że co to za praca, wychowywanie dzieci i stanie przy garach. No a poza tym jakiż to przykład dla innych kobiet, które powinny przede wszystkim realizować się zawodowo. Jak pisał już dawno temu G. K. Chesterton : „Feminizm przenika niejasna idea, że kobiety są wolne kiedy służą pracodawcy, ale stają się zniewolone, gdy pomagają mężowi”. Potem był „ochłap” rzucony emerytom w postaci 13 emerytury, tak jakby waloryzacje przez ostatnie lata przynosiły im takie dochody, że oszczędności lokowali w złoto albo wymieniali na euro, chowane do skarpety na czarną godzinę.
A tuż na mecie wyborów określenie pomocy państwa dla zrozpaczonych, często pozbawionych dobytku całego życia ludzi „kabaretem na wałach przeciwpowodziowych”.
To tylko kilka ewidentnych przykładów owej pogardy, wynikającej z przeświadczenia części opozycji, iż tak jak było, było dobrze. Ludzie jakoś sobie radzili, a jeśli nie - to znaczy że byli niezaradni, leniwi i nie potrafili korzystać z dobrodziejstwa demokracji , jakiej władza strzegła z całych swych sił. No bo przecież wszyscy mają równe szanse, a że niektórzy nie potrafią z tego skorzystać, to już ich wina.
O tym, że wybory do Parlamentu Europejskiego mogą być preludium do wyborów krajowych i w pewnej mierze (choćby dzięki przewadze psychologicznej) zaważyć na tym, iż PiS będzie rządziło drugą kadencję, pierwsza zorientowała się prawica. Zręcznie unikając dość prymitywnej, choć początkowo sprytnie zastawionej pułapki polexitu, zmusiła opozycję do wejścia na twardy grunt spraw krajowych, zostawiając jej małe, jeżeli żadne pole manewru. No bo nawet 500+ na pierwsze dziecko w ostatniej chwili ukradła ze złożonego chyba w banku szwajcarskim i tak pilnie strzeżonego programu Koalicji Europejskiej, że nikt do dzisiejszego dnia nie wie, co tak naprawdę w nim było.
Atak na nie dające się zmaterializować wartości był ostatnią próbą KE rozpaczliwego rzutu na taśmę w końcówce wyborów. Pogarda dla biedy i wykluczonych obróciła się przeciwko opozycji, zaatakowano więc wiarę i Kościół. Specjalnie wymieniam w takiej kolejności, bo należy w tym momencie oddzielić wiarę od Kościoła. Niewierzący czy ateiści wiarę swoich rodaków winni szanować – ta wiara w dużej mierze ochroniła naród bez państwa, dała siłę przodkom w przetrwaniu najgorszych czasów. Ta wiara to wędrujący z chaty do chaty obraz Matki Boskiej w czasach, kiedy władze wszelkie objawy religijności , łagodnie mówiąc, traktowały surowo. To przydrożne kapliczki, ozdabiane świeżymi kwiatami, przy których także i dzisiaj gromadzą się wierni, by zmówić majową modlitwę. To wielotysięczne pielgrzymki, w których ludzie zdzierają nogi, by podziękować za doznane łaski, albo prosić w najważniejszej dla nich intencji – o zdrowie, poprawę losu, szczęście rodziny. O ile wielu z nich może się zgodzić z tym, że Kościół jako instytucję w jakiejś jego części trawi trąd i trzeba wiele pokory i wysiłku, by go wyplenić do cna, o tyle na znieważanie symboli – Matki Boskiej Częstochowskiej i Najświętszego Sakramentu – nie pozwolą.
Dla wielu ludzi, którzy poszli w niedzielę do urn, to nie były wybory do Parlamentu Europejskiego, tylko wybory między pogardą a godnością – miedzy tymi, którzy stracili społeczny słuch i widzą tylko europejskie i warszawskie salony, a tymi, którzy im godność przywrócili.
Znalazłam w Internecie, na blogu Huberta Piętki, wiersz „Który wzgardziłeś” i jego fragmentami chciałabym zakończyć ten tekst:
Który wzgardziłeś
najmniejszym
najprostszym
jeszcze się zdziwisz
(…)poprawność
technologiczna
polityczna
jeszcze wyjdzie
ci bokiem
być tak bardzo
światowym
a maluczki
którym wzgardziłeś
jeszcze cię zdziwi”
-
Kto reżyseruje akcje opozycji? W najnowszym numerze „Sieci”: Brudne gry III RP. Głęboka indoktrynacja wykorzenia z nas wartości. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448374-pogarda-i-godnosc