Zaczęła się kampania do parlamentu. Jarosław Kaczyński już mobilizuje szeregi, szykuje się do uruchamiania kolejnych programów społecznych, obmyśla strategię wykorzystania znakomitych wyników gospodarczych. No i rekonstrukcję rządu – to będzie pierwszy sygnał, w jakim kierunku pójdzie kampania PiS. Z drugiej strony jest potężny kac i wymyślanie bzdurnych tłumaczeń porażki („głosowali na PiS ci, którzy nie płacą podatków” - B. Komorowski); i jeszcze bardziej bzdurnych pocieszeń („dla polityki krajowej te wyniki mają znaczenie niewielkie” - J. Kluzik-Rostkowska). Ale nieuchronne i tak nadejdzie – Koalicja Europejska będzie musiała wreszcie stworzyć jakiś program.
NAJLEPSZY SERWIS O EUROWYBORACH – CZYTAJ WIĘCEJ
Jest oczywiście możliwe, że KE (nieważne pod jaką nazwą, ten ryzykowny polityczny koktajl jakoś pewnie się utrzyma) będzie wciąż jechać po ślepym torze i z pogardą odmieniać przez wszystkie przypadki „PiS”, generować negatywne emocje, atakować najważniejsze dla Polaków wartości. Ale to oznaczałoby, że są głupsi niż się komukolwiek wydawało.
Bo przecież jeśli bez programu nie udało się wygrać wyborów europejskich (teoretycznie nieco oderwanych od spraw krajowych, z dotychczas dużym handicapem dla środowisk liberalnych), to tym bardziej nie uda się przy walce o Sejm i Senat. Bo po drugiej stronie będzie sprawnie działająca machina rządowa, obóz władzy chwalący się – i słusznie – kolejnymi spełnianymi obietnicami. Polacy je widzą, czują poprawiającą się sytuację rodzin i całego państwa.
I szczerze mówiąc nie widzę takiego pola, na którym KE mogłaby zdystansować PiS. Dlatego z tym większą niecierpliwością czekam na moment, kiedy Koalicja zacznie pisać wspólny program. I zacznie godzić skrajnie lewackie postulaty z puszczaniem oka do konserwatywnego wyborcy (bez niego nie wygra); spróbuje odzyskać wieś (bez niej nie wygra), jednocześnie podtrzymując pełen abominacji ton, z jakim najbardziej nowocześni liderzy opozycji wypowiadają się o prowincji (a z jakiegoś powodu ta pokazała PSL-owi środkowy palec); spróbuje pogodzić socjalne postulaty Czarzastego z turboliberałami z .N oraz młodego pokolenia platformerskich jastrzębi.
To po prostu niewykonalne. Przechył w jedną ze stron będzie oznaczał odpłynięcie zwolenników przeciwległego skrzydła. KE stała się zakładnikiem swojej rozpiętości i postawienia na lewicowo-liberalną nogę. Chcą mówić do wszystkich, więc mówią do nikogo. Chcą odczłowieczyć PiS, ale ludzie nie chcą dać się na to nabrać. Chcą zmienić setki lat polskiej tradycji, ale Polacy zawsze mówili takim: won!
A im dłużej Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić, tym mniejsza będzie grupa Polaków dających się wkręcić w nienawiść do Kaczyńskiego. Bo po co walczyć z tymi, którzy poprawiają nasz los? Mateusz Morawiecki przepowiadał 2031 rok. Mógł się nie pomylić.
Jest oczywiście możliwe, że władza popadnie w samozachwyt i się zdegeneruje. Ale na miejscu Schetyny i spółki za bardzo bym na to nie liczył. Już lepiej szukać tego pomysłu, który gdzieś jest.
I jeszcze jedno – Polacy skorzystali wczoraj z demokracji tak bardzo, jak nie mogło się w najgorszym koszmarze przyśnić Grzegorzowi i spółce. Chcieliście wysokiej frekwencji, no to ją macie. Demokracja coraz pełniejszą gębą!
Wszystko o eurowyborach. SPRAWDŹ!
-
Kto reżyseruje akcje opozycji? W najnowszym numerze „Sieci”: Brudne gry III RP. Głęboka indoktrynacja wykorzenia z nas wartości. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448373-prace-nad-programem-ke-teraz-najbardziej-chcialbym-zobaczyc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.