Niektórzy politycy z łatwością zapominają o własnych zaklęciach. Jeszcze niedawno, klecąc – jak zapewniał – wielką koalicję antypisowską, zapowiadał zdecydowane zwycięstwo zbieraniny, której przewodzi. Powiedział, że przegrana, choćby o milimetr, będzie jego osobistą porażką. Dziś o wszystkim już zapomniał, próbuje triumfować i zapowiada następne sukcesy jesienią. Nie pomogło nic. Ani dziadostwa polityczne Tuska, który przyjeżdżał do Polski z częstotliwością sowieckiego agenta, ani medialne awantury Michnika urządzane wokół ul. Srebrnej i wokół zakupów sprzed lat Mateusza Morawieckiego, ani czynienie z kościoła obrzydliwej instytucji, w której księża nie zajmują się niczym innym, tylko czyhaniem na młodocianych. I, oczywiście, za to także odpowiadać ma Prawo i Sprawiedliwość, ponieważ jest w ogóle uosobieniem wszelkiego zła. Jak się jednak Schetyna i jego starannie dobrany zestaw przekonali, większość Polaków myśli inaczej.
Pewną ciekawostką są także dzisiejsze zwierzenia Marka Belki. Oto były premier, wieloletni działacz PZPR bardzo się martwi domniemanym prezentem, ofiarowanym przez wyborców Kremlowi. Zdaniem Belki wygrana PiS spowodowała liczne wystrzały szampana w Moskwie. W profesorskiej głowie coś się chyba pomieszało. Jakże to? Dawni towarzysze z bratniej partii nie cieszą się z rekomendacji wypisanej do PE przez elektorat dla Włodzimierza Cimoszewicza, Leszka Millera, Marka Belki, tylko ma ich uradować sukces Kaczyńskiego? Panie Profesorze, choć trochę szacunku dla własnego życiorysu i wypróbowanych kumpli. Przecież moskiewska pożyczka znowu może być niezbędna. I kto ją załatwi? Szydło, Waszczykowski, Dworczyk, a może Ziobro?
Mając na czele zaprzęgu Schetynę, a w jego wnętrzu Cimoszewicza i Belkę, można być pewnym kolejnych sukcesów tego przymierza. W każdym razie kolejna delegacja PE, wybierając się z naręczami kwiatów na grób Marksa, będzie mogła liczyć na udział przedstawicieli z Polski. A Niemcy zyskają kolejnych kandydatów do medalu im. Walthera Rathenau. Tego samego, który wisi już na szyi Tuska, i tego samego, dla którego zmartwychwstała w 1918 roku Polska była, jak to później inny wielki nasz przyjaciel określił, „zaplutym karłem reakcji”, przeznaczonym jedynie do ponownej likwidacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448317-schetyna-obwieszczal-ze-przegrana-bedzie-jego-porazka
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.