Stowarzyszenie „Godność” wystosowało oświadczenie w związku z V Marszem Równości w Gdańsku. Portal wPolityce.pl publikuje go jako pierwszy.

CZYTAJ TAKŻE: Czy tak wyglądają przeprosiny? Przedziwny wpis Aleksandry Dulkiewicz: „Wszyscy stopniowo dorastajmy do szacunku”

W sobotę 25 maja br. ulicami Gdańska przeszedł V Marsz Równości. Na czele marszu szli pani prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, pan Piotr Grzelak Wiceprezydent i pani Magdalena Adamowicz, wdowa po śp. Pawle Adamowiczu.

Hasłem marszu było ,”Miłość może tylko łączyć”. Na czele pochodu szedł osobnik przebrany za księdza, który na drzewcu niósł sprofanowany obraz Najświętszego Sakramentu. Wokół niego w tęczowych aureolach chodziły osoby parodiujące procesję Bożego Ciała. Pani Prezydent, nie dostrzegając obrazy uczuć religijnych, napisała na Twitterze „Jestem dumna, że mogłam otworzyć i uczestniczyć w marszu równości. Gdańsk nie boi się różnorodności”.

W dniu 8 maja w 74 rocznicę zakończenia II wojny światowej pod pomnikiem ,,Tym co za polskość Gdańska” wiceprezydent Piotr Grzelak obciążył Polaków odpowiedzialnością za wybuch II wojny światowej. Po protestach mieszkańców na forach internetowych przeprosił za niefortunną wypowiedź, to jednak ta wypowiedź z ust przedstawiciela mieszkańców była uwłaczająca. Oba te wydarzenia z miesiąca maja obrażają patriotów i ludzi wierzących w Polsce. Nie przynoszą one chluby nam mieszkańcom Gdańska. Takie zachowanie ludzi sprawujących najwyższą władzę w mieście jest kompromitacją i tacy ludzie powinni ustąpić ze swych stanowisk. Pani prezydent i pan wiceprezydent musieli widzieć przed sobą sceny obrażające Najświętszy Sakrament.

Jako ludzie wierzący, byli działacze Solidarności i byli więźniowie polityczni z lat 1980–89 zrzeszeni w Stowarzyszeniu „Godność” oświadczamy, że nie będziemy brać udziału w uroczystościach patriotycznych organizowanych przez obecne władze miasta.

Oświadczenie podpisali: Czesław Nowak, Stanisław Fudakowski i Andrzej Osipów.

CZYTAJ TAKŻE: Marzena Nykiel: Do czego prowadzi spirala nienawiści? Droga od profanacji w Gdańsku do barbarzyńskich ataków w Argentynie może okazać się boleśnie krótka. Porażające WIDEO