W publicznej Szkole Podstawowej nr 340 na warszawskim Ursynowie odbył się turniej siatkówki dla społeczności LGBT. Wstęp na imprezę był bezpłatny, a patronatem objął je prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Na miejscu pojawił się dziennikarz telewizji wPolsce.pl Maciej Zemła. To, co zobaczył na miejscu, było szokujące. W szkole sprzedawane były gadżety erotyczne. Dziennikarz wPolsce.pl, który postanowił udokumentować całą sytuację, został ostatecznie wyrzucony z terenu szkoły. Wcześniej zdążył jednak wykonać kilka nagrań. W rozmowie z portalem wPolityce.pl Maciej Zemła relacjonuje całą sytuację.
CZYTAJ TAKŻE: Turniej środowisk LGBT w publicznej podstawówce! Warszawska radna zaniepokojona: To działania Deklaracji LGBT?
Skończyłem tę szkołę i skończył ją mój brat, w związku z tym postanowiłem zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi. W pewnym stopniu pewnie chodziło o sport, ale jak się okazało także o promocję gadżetów erotycznych, co nie powinna mieć miejsca w szkole podstawowej. Mówimy o lubrykantach, środkach na erekcję, a także wielkim banerze z reklamą sauny z dark roomem. Notabene ona reklamuje się w internecie takimi promocjami, jak „nagi barman w czwartki”, udziela także zniżek dla młodzieży do 26 roku życia. Sprawa wręcz skandaliczna, bo to się działo w szkole podstawowej
— relacjonuje Maciej Zemła.
Jak się okazuje, wokół szkoły kręciły się dzieci i najprawdopodobniej nie było problemu, aby weszły na miejsce „imprezy”.
Wokół szkoły kręciły się dzieci. Sam wszedłem tam bez problemu, nikt niczego nie sprawdzał, zatem sądzę, że była możliwość, iż te dzieci też tam wejdą i zobaczą rzeczy, których nie powinny widzieć
— mówi dziennikarz wPolsce.pl.
Okazuje się, że w pewnym momencie zrobiło się niebezpiecznie - uczestnicy turnieju otoczyli dziennikarza wPolsce.pl i domagali się pokazania nagrań, które wykonał.
Zapytałem się o co chodzi w tej saunie i czemu na miejscu są gadżety erotyczne, skoro to jest turniej siatkówki. Sfilmowałem te produkty. Kiedy próbowałem uzyskać odpowiedzieć od najprawdopodobniej pracownika wspomnianej sauny, to nagle zrobiło się poruszenie. Ni stąd, ni zowąd wokół mnie pojawiło się 4-5 uczestników tego turnieju. Otoczyli mnie i żądali, żebym pokazał nagrania. Podobno pod pretekstem tego, że mogłem uwiecznić ich wizerunek. Żadnego wizerunku nie chciałem nagrywać, tylko głównie te produkty. Sytuacja zrobiła się dosyć poważna. Coraz silniejsze były żądania, żebym pokazał nagrania i pewnie następnie je skasował. W końcu ktoś zaczął skandować, żeby zadzwonić na policję. Uznałem, że w sumie to jest zasadne, skoro wokół mnie gromadzi się kilka agresywnych osób
— relacjonuje Maciej Zemła.
W końcu w całą sprawę wmieszała się ochrona pracująca w tej szkole podstawowej.
Podeszła ochrona pełniąca wartę w tej szkole i rozwiązała sytuację. Zostałem wyproszony ze szkoły, mimo że pokazałem legitymację dziennikarską. Mając nagrania, kontekst całej tej sytuacji, uznałem, że w sumie nie mam co walczyć z wiatrakami i wyszedłem ze szkoły. Spełniłem swój dziennikarski i poniekąd też obywatelski obowiązek
— podkreśla dziennikarz wPolsce.pl.
Turniej siatkówki dla osób LGBT i specyficzna „atmosfera” wokół niego zdaje się pokazywać przedsmak tego, czym może się skończyć wprowadzenie „latarników” do szkół.
Polecamy również:
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448234-atak-na-reportera-wpolscepl-na-turnieju-dla-osob-lgbtwideo