Prokuratura zajęła się sprawą molestowania dziewczynek w Miejskim Ośrodku Kultury w Słupsku. Instruktor tańca miał tam wykorzystywać seksualnie nieletnie dziewczynki. Robert Biedroń zarzekał się działa w tej sprawie wzorcowo i nie ma sobie nic do zarzucenia. Ostatnio zmienił jednak zdanie w sprawie afery pedofilskiej w Słupsku i przyznał, że nie zawiadomił o sprawie prokuratury.
Paweł Wnuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku, informował:
Przed wszczęciem śledztwa ws. Pawła K., zarówno Słupski Ośrodek Kultury w Słupsku, jak i urząd miejski w Słupsku, nie kierowały do tutejszej prokuratury pism, które nosiłyby cechy zawiadomienia o przestępstwie o charakterze seksualnym, którego miałaby dopuścić się ta osoba.
Radio Poznań informuje, że Robert Biedroń podczas niedawnej wizyty w mieście zarzekał się, że jego działania, jako prezydenta Słupska wobec instruktora tańca z tamtejszego Ośrodka Kultury były wzorcowe.
Dziś w Poznaniu Biedroń przyznał, że prokuratury wtedy nie zawiadomił. Wyjaśnił, że nie zrobił tego, bo o sprawie dowiedział się z mediów
— czytamy na stronie radiopoznan.fm.
Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy żeby tę sprawę wyjaśnić. Powołałem zespół audytowy, który to wyjaśnił, odsunąłem tego faceta od pracy. Przekazałem wszystkie informacje prokuraturze, które były dostępne. Oddaliśmy się do pełnej dyspozycji prokuratury natychmiast jak się dowiedziałem
—mówił dziennikarzom Robert Biedroń.
Słowa Roberta Biedronia są sprzeczne z ustaleniami dziennikarza Radia Gdańsk Przemysława Wosia, który powiedział Radiu Poznań, że o sprawie pedofilii została w pierwszym rzędzie poinformowana zastępczyni prezydenta Biedronia.
Sprawę zbagatelizowano
—przyznał.
Jak się okazuje sprawa wyszła na jaw tylko dzięki determinacji jednego z rodziców dzieci uczęszczających na lekcje tańca.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/448053-biedron-zmienil-zdanie-nt-afery-pedofilskiej-w-slupsku