Powstaje pytanie: kto broni pedofilów? My, wprowadzający rygorystyczne prawo, ujawniający ich wizerunki, czy Platforma, która nie chciała zmian, rejestru i firmowała łagodzenie kar? Niech każdy sobie odpowie sam
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości.
wPolityce.pl:Eksperci z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego, związanego ze środowiskiem Uniwersytetu Jagiellońskiego, ostro skomentowali zmiany w kodeksie karnym przygotowane przez resort sprawiedliwości. W opiniach wybrzmiewa liberalny duch, który powodował, że przez całe lata przestępczość pedofilska nie była skutecznie karana.
Marcin Warchoł: Pierwotnie w KK z 1997 r. w ogóle nie było karalnego „obcowania seksualnego” tylko „doprowadzenie do obcowania”, znacznie węższe określenie niż obecnie. Oznacza to, że nie był karany sprawca, który molestował małoletniego, gdy doszło do tego z inicjatywy samego małoletniego. Niech się za to tłumaczą autorzy Kodeksu karnego z 1997 r. z Uniwersytetu Jagiellońskiego! To była właśnie luka aksjologiczna. Przygotowany w krakowskim środowisku naukowym Kodeks karny spowodował zawieszanie aż 41 proc kar za molestowanie dzieci i w 51 proc. na wymierzanie kar za zgwałcenie do lat
A co z rzekomym zniesieniem karalności czynu polegającego na doprowadzeniu dziecka poniżej 15. roku życia do obcowania płciowego?
To nieprawda. Przestępstwo to przyjmuje formę pomocnictwa, czyli np. w postaci oddziaływania przez opiekuna na dziecko w ten sposób, by stało się ono ofiarą pedofila. Pomocnikowi grożą takie same kary jak sprawcy. Wskutek naszej nowelizacji nie nastąpi więc ani zniesienie czy złagodzenie karalności czynów takich osób, tylko przeciwnie – za ten czyn będzie grozić wyższa kara, do 15 lat więzienia, a nie do 12 lat jak obecnie.
W niektórych przypadkach może być jeszcze wyższa.
Wynika to z wprowadzenia typu kwalifikowanego zbrodni w postaci obcowania z dzieckiem poniżej 7 lat, zagrożonego karą nawet do 20 lat pozbawienia wolności. Jest to zgodne ze spójną koncepcją podwyższenia kar za pedofilię, którą konsekwentnie realizuje Ministerstwo Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Anty-PiS ważniejszy od walki z pedofilią. PO nie zamierza poprzeć państwowej komisji! Budka: Ten premier i rząd niczego nie wyjaśnią
Politycy opozycji są zgodni z ekspertami. Tymczasem rządy PO-PSL były czasem straconym, jeśli chodzi o walkę z pedofilią.
Ci politycy i naukowcy związani z Uniwersytetem Jagiellońskim mają nieczyste sumienie w związku z zaniechaniami i szokującymi przykładami łagodzenia prawa. Dlatego dziś panicznie próbują zrzucić z siebie winę, szukając dziury w całym, ręka w rękę.
Sprawa skrócenia biegu przedawnienia dla pedofilów?
To było wyjątkowo bulwersujące, ale wówczas nie dziwiło ekspertów ani nawet mediów. A to nie wszystko, gdy dwa lata temu wprowadzaliśmy rejestr pedofilów i obligatoryjny zakaz pracy z dziećmi dla sprawców tego typu przestępstw, to Platforma Obywatelska nie poparła naszych zmian. Gdy w 2016 roku przywróciliśmy dłuższe biegi przedawnienia, to Platforma i Nowoczesna także zagłosowały przeciwko. Powstaje pytanie: kto broni pedofilów? My, wprowadzający rygorystyczne prawo, ujawniający ich wizerunki, czy Platforma, która nie chciała zmian, rejestru i firmowała łagodzenie kar? Niech każdy sobie odpowie sam.
Rozmawiał Wojciech Biedroń
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447909-tylko-u-nas-tak-chroniono-pedofilowszokujace-kulisy-sprawy