Kandydaci Lewicy Razem podpisali we wtorek zobowiązanie, iż w razie objęcia mandatów w PE ograniczą swoje zarobki do poziomu trzykrotności polskiej płacy minimalnej - ok. 5 tys. zł - a resztę przekażą na cele publiczne.
Uważamy, że zarobki europosłów i europosłanek są zupełnie nieprzystające do polskiej rzeczywistości (…); ja startuję na Mazowszu, pochodzę z Siedlec i wiem, że dla ludzi z takich miejscowości, jak Ciechanów, Siedlce, Mława, takie zarobki, to jest po prostu, że tak powiem, kosmos
— mówiła na konferencji prasowej przed biurem informacyjnym PE w Warszawie liderka mazowieckiej listy Lewicy Razem do PE, rzeczniczka Partii Razem Dorota Olko.
Politycy zwrócili w tym kontekście uwagę, że zarobki europarlamentarzystów przekraczają nawet kilkunastokrotnie przeciętne wynagrodzenia w wielu branżach w Polsce.
Ktoś, kto zarabia 30 tys. zł, nie zna problemów zwykłych ludzi. (…) Nie godzimy się na to, żeby Europa była rządzona przez oderwane elity, które zarabiają -naście razy więcej niż zwykli ludzie i podróżują pierwszą klasą ponad naszymi głowami
— przekonywał lider śląskiej listy Lewicy Razem Maciej Konieczny.
Uważamy, że polityka to nie powinien być klub bogatych, to powinna być reprezentacja społeczeństwa, a nie grupka uprzywilejowanych, którzy decydują o losach zwykłych ludzi; dlatego zobowiązujemy się, że w przypadku objęcia mandatu europosła czy europosłanki (…) całość swoich zarobków powyżej trzykrotności polskiej pensji minimalnej - to jest ok. 5 tys. zł - przekażemy na cele publiczne
— oświadczył.
Julia Zimmermann - „jedynka” na liście Lewicy Razem w okręgu obejmującym województwa zachodniopomorskie i lubuskie - oceniła z kolei, że politycy, który zarabiają 30 tys. zł, nie będą osobiście zainteresowani prawidłowym funkcjonowaniem publicznej edukacji czy służby zdrowia, bo sami będą korzystali z usług sektora prywatnego.
Po to, żeby politycy pamiętali, dlaczego tak ważna jest pensja minimalna, dlaczego tak ważna jest dobra służba zdrowia, dlaczego tak ważne są bezpłatne leki, muszą sami z tego systemu korzystać. (…) Jako Lewica Razem zobowiązujemy się, że nasze zarobki powyżej 5 tys. zł będziemy przekazywać na cele publiczne, ale zobowiązujemy się też tym samym, że - tak jak państwo - będziemy posyłać dzieci do państwowych szkół i będziemy chodzić do państwowej służby zdrowia
— powiedziała kandydatka.
Przedstawiciele Lewicy Razem zaznaczyli, że podpisy pod zobowiązaniem do zrzeczenia się „całego swojego wynagrodzenia powyżej trzykrotność polskiej płacy minimalnej” na cele publiczne składają w imieniu wszystkich liderów list wyborczych swojego komitetu. Mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447600-ciekawy-pomysl-lewicy-razem-chca-nizszych-wynagrodzen-w-pe