To atak personalny, atak na moją małżonkę, atak ze względów czysto wyborczych; taka jest jedyna intencja tych manipulacji, kłamstw i insynuacji - powiedział we wtorek premier Mateusz Morawiecki odnosząc się do artykułu „Gazety Wyborczej” na temat jego majątku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Premier Morawiecki: Nie prowadziliśmy z żoną wystawnego życia. Nie zakopaliśmy pieniędzy w ogródku
Jak mogę skomentować tego typu artykuł? Myślę, że można skomentować to bardzo prosto (…) Zbliżają się za kilka dni wybory i przed wyborami, jakoś tak się stało dziwnie, że „Gazeta Wyborcza” (opisała) inwestycje mojej żony, która 17 lat temu została poczyniona, dzisiaj się dalej z nią nic nie dzieje
— mówił premier we wtorek na konferencji prasowej.
Jak określić tego typu atak, jeśli nie atak personalny, atak na moją małżonkę. Atak ze względów czysto wyborczych, bo taka jest jedyna intencja tych manipulacji, tych kłamstw i insynuacji, które tam się zawarły
— ocenił Morawiecki.
Jak będę od tej pory czytał wyniki meczów, tabelę ligową w „Gazecie Wyborczej”, to będę również sprawdzał na wszelki wypadek w innych mediach
— dodał.
Dlatego - jak przypomniał - razem z małżonką kieruje sprawę do sądu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Żona premiera zapowiada proces z „GW”. Iwona Morawiecka przekaże pieniądze ze sprzedaży działki na cele charytatywne
Szef rządu odniósł się również do projektu ustawy „Czyste ręce” zaproponowanego przez Platformę Obywatelska, który zakładałby obowiązek składania oświadczeń majątkowych przez małżonków najważniejszych osób w państwie.
Oczywiście tutaj absolutnie nie mamy nic do ukrycia. Bardzo chętnie przywitałbym też takie zmiany, regulacje, żeby cały majątek, również współmałżonków, był prezentowany
— powiedział.
Nie mam prawa ujawniania majątku żony, ale oczywiście jeżeli będzie taka regulacja, to zrobimy to z przyjemnością natychmiast, bo tutaj absolutnie nie mamy nic do ukrycia
— stwierdził Mateusz Morawiecki.
Poniedziałkowa „GW” napisała, że szef rządu wraz z żoną w 2002 roku kupili 15 ha gruntów za 700 tys. zł od Kościoła we Wrocławiu. Później rzeczoznawca ocenił, że nieruchomość już w 1999 r. warta była prawie 4 mln zł. Czytamy, że władze Wrocławia zaplanowały bowiem na tych terenach inwestycje, a przez środek działki dzisiejszego premiera przebiegać ma trasa szybkiego ruchu. Gazeta napisała, że „dokumenty tej transakcji zniknęły, a obecny proboszcz nie wie skąd ta niska cena”. „GW” podała, że działki są obecnie warte 70 mln zł.
Dziennik podał też, że w śledztwie ABW, jakie w tej sprawie było prowadzone w 2006 roku, Morawiecki miał zeznać, że o gruntach tych dowiedział się od metropolity wrocławskiego kard. Henryka Gulbinowicza. Dziennik cytuje też odpowiedź Kancelarii Premiera w tej sprawie, w której napisano, że z powodu rozdzielności majątkowej małżeństwa Morawieckich grunty te są obecnie własnością Iwony Morawieckiej, a „wiedzę o możliwości zakupu działki Pani Iwona Morawiecka pozyskała m.in. od znajomego, który zajmował się pośrednictwem w sprzedaży nieruchomości”.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/PAP/300polityka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447546-artykul-gw-premier-to-atak-ze-wzgledow-czysto-wyborczych