Ostry atak na Marka Opiołę, szefa komisji ds. służb specjalnych. Media krytykują go za użycie policyjnego śmigłowca do celów kampanii wyborczej. W rzeczywistości krótki film z udziałem posła i śmigłowca Black Hawk nie kosztował policji ani złotówki. Helikopter nawet nie wzniósł się w powietrze. W rozmowie z portalem wPolityce.pl, poseł Opioła tłumaczy całe wydarzenie potrzebą promocji pracy speckomisji oraz samych funkcjonariuszy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Policyjny Black Hawk w spocie polityka. KGP „zbulwersowany”: Policja jest apolityczna i to jest fundament naszej działalności
Często jestem pytany czym zajmuję się jako szef komisji specsłużb. Dlatego z szacunku dla policjantów i żołnierzy postanowiliśmy zainscenizować scenkę z udziałem śmigłowca i oczywiście funkcjonariuszy. Zwróciłem się w tym celu z pismem do Komendy Głównej Policji i z prośbą o statyczne użycie helikoptera. To ważne, bo śmigłowiec nie wzniósł się w powietrze, a to oznacza, że policja nie poniosła żadnych kosztów w związku z filmem.
— mówi nam poseł Opioła.
Nie chciałem wykorzystywać materiałów filmowych, z prawdziwych akcji i operacji służb, np. z Afganistanu, Iraku, czy też z Polski. To niekomfortowa dla mnie sytuacja, gdy atakuje się mnie, a przede wszystkim pracę funkcjonariuszy. Chciałem pokazać moją pracę. Ja bezpieczeństwem zajmuję się od wielu laty w Sejmie.
— dodał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447525-tylko-u-nas-policyjny-smiglowiec-w-filmie-opiola-tlumaczy