Działki, które premier Mateusz Morawiecki nabył od Kościoła we Wrocławiu w 2002 roku za 700 tys. zł dziś są warte nawet 70 mln zł - tak twierdzi „Gazeta Wyborcza”. Zupełnie inne zdanie w tej kwestii ma były wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj, który od 2007 roku przez 12 lat odpowiadał za inwestycje w mieście.
Byłem bardzo zdziwiony kwotami podanymi w artykule „Gazety Wyborczej”. Te 70 mln to jest w ogóle nierealna kwota w tym terenie. Rozumiem, że ktoś cytował rzeczoznawcę, nie wiem, na czym ten rzeczoznawca się opierał. Ja znam operaty szacunkowe z tego terenu i tam się ceny zaczynają od 138 zł za metr kwadratowy. Taka kwota dokładnie była na operacie. Przy takiej kwocie za 12 hektarów wychodziłaby kwota ok. 16,5 mln zł. Są również po 200 i 230, ale te tereny są tam, gdzie istnieje więcej infrastruktury drogowej
— podkreślił Maciej Bluj w rozmowie z portalem TVP INFO.
Bluj podkreślił też, że działka kupiona przez Mateusza Morawieckiego nie jest terenem publicznym.
Plan miejscowy rysuje przebieg drogi, ale póki nie ma podziału geodezyjnego, ten teren pozostaje prywatny. Nie możemy mówić o mieniu publicznym
— zaznaczył.
Wiceprezydent Wrocławia zauważył też, że działka kupiona przez Mateusza Morawieckiego to grunt rolny i jego odrolnienie byłoby bardzo kosztowne.
Szacuję, że to może być ok. 4 mln zł przy tym areale
— powiedział Bluj.
Były wiceprezydent Wrocławia podkreślił też, że często inwestor, który chce, aby przez jego działkę przechodziła droga, przekazuje teren miastu za symboliczną złotówkę.
To infrastruktura, która w tym momencie nie jest miastu nieodzowna, a to inwestor ma w tym interes, żeby ta infrastruktura powstała teraz. W związku z tym po pierwsze, musi przekazać teren za tak naprawdę symboliczną złotówkę. To się odbywa w drodze negocjacji, ale to jest bardzo częsta praktyka. Potem musi jeszcze partycypować w kosztach inwestycji drogowych
— mówił.
tkwl/tvp.info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447517-byly-wiceprezydent-wroclawia-punktuje-tekst-gw-ws-dzialki