Joanna Scheuring-Wielgus co chwila promuje się w mediach jako osoba wrażliwa na los pokrzywdzonych i według niej słabszych. Wspierała już niepełnosprawnych, osoby homoseksualne, a ostatnio także ofiary pedofilów.Jak przypomina „Fakt” W grudniu 2018 roku można było ją spotkać przed schroniskiem dla zwierząt w Toruniu, gdzie zachęcała, by nie kupować rasowych psów, tylko zaopiekować się porzuconymi. Zapomniała dodać, że porzuciła własne?
Scheuring-Wielgus wielokrotnie występowała w obronie praw zwierząt. Jeszcze w 2017 roku apelowała o to, by nie organizować hałaśliwych pokazów fajerwerków. Wszystko oczywiście w w trosce o czworonogi. Teraz „Fakt” pisze, że posłanka sama oddała swoje psy do schroniska. Na dodatek posłanka swoje psy oddała do tego samego schroniska, przed którym z takim oddaniem pikietowała i apelowała o przygarnianie porzuconych a nie kupowanie zwierzaków. Scheuring-Wielgus oddała dwie suczki o imionach: Mamba i Czarna. Dokumenty w schronisku podpisał jej mąż, Piotr Wielgus.
Posłanka ma nawet na swoje szokujące zachowanie wytłumaczenie. Tylko czy to wystarczy?
Musieliśmy oddać psy, bo mam alergię. Kundli nikt ze znajomych nie chciał
—stwierdziła w rozmowie z tabloidem.
Niestety, zdaniem osób z otoczenia Scheuring-Wielgus, alergia była tylko wymówką.
Miała dom z ogrodem, ale nie było jej stać na spłatę kredytu, więc przeprowadziła się do mieszkania. Chyba po prostu nie chciało jej się nimi zajmować
—przyznał rozmówca „Faktu”.
Posłanka w swoim zachowaniu nie widzi nic niewłaściwego. Zero refleksji i poczucia winy, albo chociaż skruchy. Jej zdaniem, i tak zachowała się bardzo dobrze.
Przecież nie zostawiłam ich w lesie
—stwierdziła i dodała, że regularnie wpłaca datki na konto schroniska, więc tym bardziej nie ma problemu.
ann/”FAKT”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447509-broni-praw-zwierzat-a-swoje-psy-oddala-do-schroniska