Wszystkie klucze i narzędzia do tego, by utrzymać władzę, ma PiS. Po tak ogromnych transferach socjalnych, których beneficjentami są miliony Polaków, po kolejnych „piątkach”, jeśli obóz rządzący nie będzie w stanie tego obronić, to będzie oznaczało, że w kampanii nie potrafił skutecznie dotrzeć z tymi informacjami do Polaków

— przekonuje w rozmowie z tygodnikiem „Sieci” Marcin Mastalerek, były rzecznik Prawa i Sprawiedliwości, dziś wiceprezes Ekstraklasy SA.

Rozmówca Marcina Fijołka w wywiadzie poświęconym głównie wyzwaniom stojącym przed polską piłką nożną, został również zapytany o sprawy polityczne:

Oczywiście mam kolegów, a nawet przyjaciół w PiS, bo byłem w tej partii kilkanaście lat, ale staram się z nimi nie rozmawiać o polityce. Ale pytania się zdarzają. Widzę, że pan nie ustępuje i znowu pyta o politykę. W sprawie sondaży nic się nie zmieniło. W pewnym momencie prawica zachwycała się sondażami, marzyła o większości konstytucyjnej, a ja podkreślałem, że ten bój będzie niesłychanie wyrównany. Dziś widać, że miałem rację. W 2015 r. można było całkowicie obalić demokrację sondażową w Polsce, można było powiedzieć: „Ośmieszyliście się, skompromitowaliście, słuchamy ludzi, a nie sondaży, publicystów”

— przekonuje były polityk.

I nawiązuje do cytatu na plakacie, jaki wisi nad jego biurkiem.

Mastalerek: Pamięta pan moment, w którym Kazimierz Deyna strzela Portugalii gola bezpośrednio z rzutu rożnego?

Fijołek: Nie mogę tego pamiętać, choć oczywiście sytuację znam. Gwizdy na Śląskim wobec znienawidzonego legionisty.

Mastalerek: Ja też nie pamiętam, bo urodziłem się siedem lat po tym golu. Ale oglądałem to setki razy. Zdjęcie okrasiłem cytatem z filmu „Być jak Kazimierz Deyna”: „Trzeba robić swoje najlepiej, jak się potrafi, nawet wtedy kiedy gwiżdże cały stadion”. Cytat ten sprawdza się zresztą i w piłce i w polityce.

Cała rozmowa na łamach tygodnika „Sieci”, polecamy!

fim