Atak na premiera Mateusza Morawieckiego w „Gazecie Wyborczej” przybiera na sile. W poniedziałek napisała ona, że Morawiecki wraz z żoną w 2002 roku kupił 15 ha gruntów od Kościoła i „za działki warte 4 mln zł zapłacił pięć razy mniej”. We wtorek „GW” ogłasza swój sukces, bo Iwona Morawiecka chce pieniądze ze sprzedaży przeznaczyć na cel charytatywny i butnie ogłasza: „czekamy na proces. Zapytamy o wszystko”.
Po naszym tekście o kupowaniu przez Mateusza Morawieckiego po zaniżonej cenie kościelnej ziemi jego żona deklaruje, że jest gotowa odsprzedać część gruntu władzom Wrocławia. A pełnomocnik Morawieckich zapowiada pozew przeciwko „Wyborczej”, choć nie wiadomo, na czym miałaby polegać zarzucana nam „manipulacja”
—pisze Jacek Harłukowicz.
Oświadczenie w sprawie publikacji wydało Centrum Informacyjne Rządu.
„Gazeta Wyborcza” po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności. Dzisiejszy tekst red. Jacka Harłukowicza opiera się o niedopowiedzenia, domysły, spekulacje i nieprawdziwe sformułowania. Służy to przedstawieniu Premiera i jego żony w złym świetle – gdy w rzeczywistości sam artykuł jest pełen manipulacji i nierzetelności.
Co na „GW”? Nic konkretnego.
Ani Iwona Morawiecka, ani Mateusz Morawiecki nie zwołali konferencji prasowej, by odpowiedzieć na nasze pytania.
Przypomnijmy, że żona premiera zapowiedziała proces z „GW”. Iwona Morawiecka przekaże też pieniądze ze sprzedaży działki na cele charytatywne.
Jarosław Kurski przygotował specjalny komentarz nt. działki Morawieckich i zapowiada, że czeka na proces.
Wprost nie możemy się go doczekać
—stwierdza.
Jarosław Kurski stwierdza, że w czasie procesu „GW” zada wiele niewygodnych pytań.
**Z jednej strony pani Iwona Morawiecka zapowiada pozew przeciw „Wyborczej”, a z drugiej ta sama Morawiecka składa publiczne zobowiązanie, że sprzeda gminie Wrocław część działki pod inwestycję drogową, a pieniądze przeznaczy na cele charytatywne.Gratulujemy pani Iwonie Morawieckiej jej stanowiska. Publicznie złożone zobowiązanie rodzi w przyszłości konkretne skutki prawne. Dlatego będziemy pilnować, czy faktycznie zostanie zrealizowane
—pisze Kurski.
Z jego komentarza wynika, że nie może doczekać się zapowiedzianego procesu.
Będziemy mogli powołać świadków, zażądamy dokumentów, zadamy premierowi Morawieckiemu pytania, na które nie chciał nam dotąd odpowiedzieć.
Mimo reakcji rządu i samych Morawieckich pisze:
Presja wolnej prasy ma sens. Morawieccy nie zrezygnowali wszak z części działki po dobroci. Jeszcze rano premier wydawał buńczuczne oświadczenia, zarzucając „Wyborczej” złamanie zasad. Tak naprawdę to on te zasady złamał. Zamiast odpowiedzieć na wysłane mu kilka dni wcześniej pytania, próbował przed naszą publikacją rozbroić bombę, udzielając wywiadu w służalczym wobec rządu tygodniku.
Swój tekst kończy zaczepnie:
Nie wiemy, co w ciągu kilku godzin od naszej publikacji zaszło w kierownictwie PiS. Jedno jest pewne: jeśli PiS robi to, co podpowiada mu „Wyborcza”, wiedz, że coś się dzieje.
Walka z rządem, prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim i premierem Mateuszem Morawieckim jest paliwem dla „Gazety Wyborczej”.
CZYTAJ TEŻ:
ann/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447489-co-za-butawyborcza-nakreca-atak-na-premiera-morawieckiego