To są najważniejsze wybory od 4 czerwca 1989 roku. Europa jest niezwykle zagrożona. Jest coraz więcej dowodów, że 27 maja może okazać się, że do Europy może wejść dużo środowisk skrajnych, ekstremistycznych, które są finansowane przez Putina i będą dążyły do rozpadu Unii

– tak Magdalena Adamowicz zachęcała w TVN24 do udziału w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Mówił m.in. o słowach prezesa PiS, który przestrzegał przed zagrożeniem ze strony islamu.

Trudno komentować wszystkie pomysły Jarosława Kaczyńskiego

– powiedziała.

To jest inżynieria społeczna, manipulowanie, sugerowanie pewnych zachowań, fake newsów. Donald Tusk nazwał to w Warszawie inżynierią wartości. To jest osiągnięcie jednego celu, strachu, nienawiści, by wystraszyć Polaków, którzy nie są aż tak świadomi i wierzą panu Jarosławowi

– dodała.

Adamowicz zapewniła, że jest wierzącą katoliczką, ale uważa, że potrzeby jest rozdział państwa od Kościoła.

Wszystkim nam wyszłoby na dobre, gdyby był rozdział państwa od Kościoła. Kościół by na tym zyskał i państwo by zyskało. Kościół nie powinien mieszać się do polityki

– stwierdziła.

Odniosła się też do sprawy działki kupionej przez małżeństwo Morawieckich i afery, którą próbuje rozpętać „Gazeta Wyborcza”.

Jak możemy mieć pewność, że ta spraw będzie rzetelnie rozwiązana, skoro prokuratury podlegają premierowi?

– pytała.

Prowadząca program Monika Olejnik zapytała Adamowicz o jej własne problemy z oświadczeniami majątkowymi.

Nie mam żadnych informacji od dwóch lat. Nie wiem, co się dzieje w tych sprawach. Byłam wzywana za życia mojego męża, bodajże pod koniec 2017 roku

– powiedziała.

Następnie przekonywała, że z majątkiem jej i jej śp. męża wszystko było ok. Tłumaczyła, dlaczego nagle zdecydowali się na rozdzielność.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: W najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: Jak działał i nadal działa układ gdański. Co naprawdę zostawił po sobie Paweł Adamowicz?

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Śmierć nie zamyka sprawy. Pyza i Wikło w „Sieci”: Aktualne są pytania o majątek i zarządzanie miastem przez śp. Pawła Adamowicza

Myśmy z mężem długo nie mieliśmy rozdzielności majątkowej. (…) Paweł mówił: Nie mamy nic do ukrycia, nasze dochody są jawne. (…) Po kilku latach grillowania, nękania postanowiliśmy to zrobić

– stwierdziła.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Testament gdański. W nowym numerze tygodnika „Sieci”: Nadszedł czas na powiedzenie, w jakiej kondycji Adamowicz zostawił miasto

Do naszego majątku doszliśmy ciężką pracą. (…) Nie mieliśmy nic do ukrycia

– dodała.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pyza i Wikło w „Sieci”: (Nie) wszystkie afery Adamowicza. Czy człowiek, który ma tak wiele za uszami, może znów wygrać wybory?

Jak widać, Magdalenie Adamowicz łatwo przychodzi krytykowanie innych. Gorzej gdy musi mówić o własnych sprawach.

mly/tvn24