Anne Applebaum tropi neonazistów wśród tzw. tożsamościowców, których łączy ze zbrodniami dokonywanymi przez rasistowskich terrorystów i ekstremistów na całym świecie. Żona Radosława Sikorskiego wzięła pod lupę Martina Sellenera, który utrzymywał kontakty z Brentonem Tarrantem - autorem krwawego zamachu terrorystycznego na meczet w Nowej Zelandii.
Największym grzechem Applebaum jest generalizowanie sprawy Sellenera i Tarranta i przypisywanie wszelkiego zła wszystkim ruchom tożsamościowym w Europie i na świecie.
Czy chodziło o wspólną konsumpcję czy o początek skrajnie prawicowego spisku? W dzisiejszych czasach trudno to rozstrzygnąć. Jednak w ostatnich dniach austriackie media informują, że powiązania między Martinem Sellnerem a Brentonem Tarrantem były bliskie… (…). Dlaczego to wszystko jest ważne? Dlatego, że Sellner reprezentuje dziwne zjawisko w polityce europejskiej: jest skrajnie prawicowym „pośrednikiem”. W odróżnieniu od dawnych neonazistów, „tożsamościowcy” nie noszą butów z cholewami, nie golą głów, nie kryją się w cieniu. Mają zgrabne witryny w internecie, profesjonalne filmy wideo i oficjalne organizacje w kilku krajach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji i w Niemczech, a także w Austrii. Przyciągają uwagę raczej „happeningami”, np. przerywając przedstawienie odgrywane przez uchodźców i rozlewając na scenie imitację krwi; nie jest ich domeną maszerowanie i wznoszenie okrzyków
– pisze Anne Applebaum w „Gazecie Wyborczej”.
Co więc więc najnardziej denerwuje Anne Applebaum u „tożsamościowców”? Publicystka wskazuje na nowoczesne i atrakcyjne techniki PR. Bez podania żadnego przykładu oskarża ich też o rasizm.
Twierdzą, że nie są rasistami, że szanują wszystkie kultury – chcą jedynie zachować własną. Po cichu utrzymują związki z takimi ekstremistami jak Tarrant, a jednocześnie pozostają w stosunkach towarzyskich z należącymi dzisiaj do głównego nurtu politykami skrajnie prawicowej Wolnościowej Partii Austrii (FPO), która weszła do koalicji rządzącej w Austrii po ostatnich wyborach. W praktyce wciąż przenoszą rasistowski, spiskowy sposób myślenia z obrzeży internetu do głównego nurtu polityki – i to nie tylko w Austrii.
– przekonuje Anne Applebaum, skrajnie generalizując narrację.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Anne Applebaum, żona Sikorskiego, przeszła samą siebie w paranoicznym opisie Polski i Węgier
Publicystka nie może tez pogodzić się, że konserwatyści na świecie nie zgadzają się z utopijnymi tezami Georga Sorosa i negują jego ideologiczne interwencje w wielu krajach Europy i w Stanach Zjednoczonych. Sprytna narracja, w której do jednego worka wrzuca się konserwatystów, prawicowców, ekstremistów i terrorystów jest z gruntu nieuczciwa.
WB/”Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447418-obsesje-applebaum-wszedzie-widzi-nazistow