„Nie możemy tego mówić, bo nas przepędzą” – tak widzi przyszłość Rafał Grupiński, jeden z czołowych polityków PO. I ma rację, gdyż sam przyznał, że Platforma w kwestiach światopoglądowych jak LGBT+, małżeństwa homoseksualne i adopcja dzieci przez pary homoseksualne zamierza prowadzić politykę „progresywną” (dosłownie: „będziemy progresywni”), jeśli wybory wygra. Zatem „przepędzić PO!”, takie hasło powinno przyświecać wyborcom „z prowincji”, w tym szczególnie mieszkańcom Świebodzina, którym Grupiński rzucił wyzwanie bezpośrednio, ale też „prowincjuszom” z innych miast i miasteczek.
Co z „prowincjuszami” mieszkającymi na wsi? Tu hasło należy niewątpliwie rozszerzyć… o „przepędzić PSL ze wsi!”. PSL, choć stara się nieudolnie zakonspirować swe rzeczywiste intencje polityczne, to prezes Stronnictwa, co żywo, na chłopa z dziada pradziada nie wygląda… Powiedzmy to raz na zawsze i wprost: toć pan Władysław z mowy i wyglądu zdaje się kwintesencją przewrotnego mieszczucha, który zwykł płynąć z głównym nurtem europejskiej polityki. Przykładowo: czyż nie on podniósł wiek emerytalny kobiet - mieszkanek wsi, do 67 roku życia?
Powodów, by przepędzić z polityki PO i PSL jest znacznie więcej. Ten ostatni to powołanie Koalicji zwącej się Europejską. Nowo powołany stwór przypomina literackie postaci z horrorów. To taki polityczny frankenstein, na którego składa się kawałek Schetyno – Tuska u góry, w sercu kawał duetu Rabiej – Trzaskowski, a dalej? Dalej nie powiem…, bo nie uchodzi. Czy też schizofreniczny Dr Jekyll i Mr Hyde, gdy KE prezentuje się w wielkich miastach, a zupełnie inaczej na ichniejszej „prowincji” zgodnie z wywodem Grupińskiego.
Pomysł powołania Koalicji nie urodził się w Polsce, jeśli poszukamy potencjalnych beneficjentów działających w zgodzie z formułą „dziel i rządź”. To zlecenie narzucone PO i PSL prawdopodobnie przez Berlin i establishment europejski przerażony sukcesami partii jak Prawo i Sprawiedliwość w Polsce, Fidesz na Węgrzech czy Liga i Ruch 5 Gwiazd we Włoszech. Podobny manewr polityczny sprawdził się już raz przedtem, we Francji przed wyborami prezydenckim i przyniósł zwycięstwo Emmanuela Macron. Jaki był efekt końcowy? Ruch żółtych kamizelek, niekończące się zamieszki uliczne i nagminne łamanie praw obywatelskich. Podobnie byłoby w Polsce, bo przecież przedstawiciele PO wprost zapowiadają, że zamierzają wsadzać swoich oponentów politycznych do więzień.
Jednak najważniejszy argument, by przepędzić PO i PSL z polityki ma charakter czysto ekonomiczny i powinien przemawiać do znakomitej większości wyborców niezależnie od ich przekonań politycznych. W Polsce żyje się po prostu lepiej teraz niż cztery lata temu. Rząd napełnił skarbnicę państwa, a zdobyte złotówki przekierował na cele ogólnospołeczne jak np. 500+, również inwestycyjne, jak przekop Mierzei Wiślanej, Centralny Port Komunikacyjny i wiele innych, które razem skutecznie stymulują wzrost gospodarczy. Sukcesywnie obniżane są podatki - od indywidualnych po korporacyjne. Rosną płace, a bezrobocie pozostaje na najniższym historycznie poziomie. Zahamowano emigrację zarobkową. A wszystkie te niewątpliwe sukcesy przy zmniejszającym się deficycie finansów publicznych i stabilnej złotym!!!
Pozostaje określenie planu działania jak przepędzić PO i PSL z polityki. Wiele słyszę ostatnio o wykluczeniu komunikacyjnym. Czyż lokalne społeczności nie powinny zorganizować się w taki sposób, by umożliwić głosowanie tym, którzy inaczej nie dotrą do punktów wyborczych? Czyż Platformersi nie zachęcali przed laty, by schować babci dowód osobisty w dniu wyboru? Może tym razem warto zadbać, by babcia, też dziadek i wnuki mogli skorzystać z podwózki do punktu wyborczego? A to przecież tylko jeden z możliwych pomysłów…, by przepędzić PO i zadośćuczynić słowom Grupińskiego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447416-przepedzic-platforme-obywatelska