Jednym z postulatów podnoszonych przez Wiosnę Roberta Biedronia jest kwestia finansowania Kościoła. Biedroń na jednej z konwencji zapowiedział pełną jawność życia publicznego, zapewniając później, że partia utrzymuje się z „drobnych kwot” wpłacanych przez sympatyków. Okazuje się jednak, że te kwoty wcale takie drobne nie są.

Na liście opublikowanej przej jednego z internautów widnieją kwoty rzędu 10 tys., 50 tys. złotych, a nawet 100 tys. złotych. Co prawda nie ma uwzględnienia, w jakim czasie te środki były wpłacane oraz czy dotyczą tych samych osób z danego miasta. Nie zmienia to jednak faktu, że nie są to „drobne kwoty”.

Uwagę zwraca miejscowość Wielka Nieszawka, z której wpłynęło ponad 18 złotych. Co ciekawe, to właśnie z tej miejscowości pochodzi Monika Gotlibowska - członkini zarządu Wiosny.

CZYTAJ TEŻ: TYLKO U NAS. Ile mogła kosztować wypasiona impreza Biedronia? Ekspert: między 800 tys. a 1,5 miliona. Skąd je wzięli? Jak rozliczą?

TYLKO U NAS. Partia Biedronia odpowiada na pytania o finanse: „Środki od sympatyków były zbierane na przestrzeni kilku miesięcy”

NASZ WYWIAD. Dr Brzeski: Źródła finansowania Roberta Biedronia powinna zbadać ABW. Piłeczka leży w ich ogródku

Biedroń zapytany o finanse partii. „Nie mamy nic do ukrycia. To były tysiące drobnych kwot”. Czy wspomagał go także Palikot?

wkt/TT