Ostatni przedwyborczy weekend to moment wyjątkowego zwarcia szyków. Wydawało się, że Koalicja Europejska w szczególny sposób wykorzysta ten moment na mocne szarpnięcie cuglami. Niestety, i tym razem poszła w banał, sięgając po wyświechtaną taktykę zastraszania wyborców.
Intrygująca jest kwestia modelu psychologicznego wyborcy Koalicji Europejskiej. Zdrowy organizm odpowiada habituacją uporczywie powtarzające się skrajne bodźce. Dzięki temu zdolny jest oddzielić informację ważną od nieistotnej. Wyborcy Koalicji Europejskiej bodźcowani są nieustannie impulsem nienawiści wobec PiS i strachu przed utrzymaniem się tej partii u władzy. Muszą być wyjątkowo zdeterminowani chęcią powrotu poprzednich układów, że pozostają w obszarze politycznego wpływu. Zwłaszcza, gdy tania propaganda i mowa nienawiści jest jedyną treścią przekazu.
Można było mieć nadzieję, że dzisiejszy marsz Koalicji Europejskiej będzie wydarzeniem szczególnym. W końcu to ostatni weekend przed wyborami. Niestety. Nie było ani przekazu programowego, ani mocnego pomysłu na stworzenie politycznej alternatywy dla Zjednoczonej Prawicy. Nawet „rycerz na białym koniu” okazał się spanikowanym desperatem, przekonując że „stawka jest większa niż zwykle”.
Dzisiaj jestem z wami, by powiedzieć wszystkim Polakom jak ważne są to wybory. To jest podwójna stawka. Chciałoby się powiedzieć, że stawka większa niż zwykle. To jest wielki wybór
– mówił Donald Tusk podczas manifestacji.
Nie macie wyjścia. Jako ojciec i dziadek muszę wam powiedzieć: nie możecie zostawić losu naszych dzieci i wnuków w ich rękach. Oni nigdy nam tego nie wybaczą. Idźcie do zwycięstwa. Polska znowu zadziwi świat i Europę. Wszystko w waszych rękach
– apelował.
W podobnie desperackim tonie wypowiadały się pozostałe tuzy totalnej opozycji. Towarzyszyła temu wszystkiemu banalnie prymitywna oprawa:
CZYTAJ WIĘCEJ: Marsz Koalicji Europejskiej. Donald Tusk udziela wsparcia opozycji: „Wszystko w waszych rękach”. ZDJĘCIA i WIDEO
Politycy Platformy Obywatelskiej czują już posmak porażki. Choć brną coraz bardziej w skrajnie lewicową narrację, lewicowy elektora odpływa im do Wiosny Biedronia.
Zawiązanie Koalicji Europejskiej z mnóstwem najbardziej obcych sobie organizacji i partii politycznych, zamiast gwarantować wygraną, skutkuje słabnącymi wynikami. Trudno więc dziwić się, że poziom desperacji rośnie. Zagranica pomagała obalić rząd PiS i oczekuje efektów. Zirytowana jest też, że Polska przestała realizować interesy swoich bogatych sąsiadów, a walczy o własne. Politycy PO zaczynają te pretensje odczuwać na własnej skórze, co przyznał ostatnio Michał Boni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chwila szczerości? Boni opowiada, jak żalą się do niego „koledzy z różnych państw”: Kiedyś byliście reprezentantami naszych interesów
Za tydzień chwila rozstrzygnięcia. Platforma Obywatelska i PSL przekonają się czarno na białym ile warte było porzucanie własnej „niezależności” na rzecz kosmosojuszu ze skrajnie lewicowym planktonem. Tylko czy zdoła sobie wreszcie uświadomić, że mowa nienawiści i ciągłe podbijanie konfliktu do poziomu hiperhisterii, przestaje działać? Nawet jeśli to zrozumieją, to jak na razie, nie mają nic w zamian.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447189-banal-i-zastraszenie-przestaja-mobilizowac-wyborcow-ke