„Spisek” arcybiskupa Głódzia wymierzony w film braci Sekielskich? „Gazeta Wyborcza” przekracza kolejną granicę absurdu, a jej dziennikarze przekonują, że policjanci otrzymali nakaz informowania o pokazach filmu „Tylko nie mów nikomu”. Autorów nie interesuje, że działania funkcjonariuszy mają na celu chronienie bezpieczeństwa widzów, które może być narażone w związku z gorącą atmosferą panującą wokół filmu.
Koronnym „argumentem” dla spiskowej teorii Wojciecha Czuchnowskiego i jego redakcyjnych koleżanek jest fakt, że policjanci skonfiskowali rzutnik, dzięki któremu grupa aktywistów chciała wyświetlić film na fasadzie warszawskiej katedry polowej!
Funkcjonariusze w całej Polsce mają informować o wszelkich próbach publicznego odtwarzania filmu „Tylko nie mów nikomu”. Najgorliwiej polecenie potraktowano w Pomorskiem, gdzie wielkie wpływy ma abp Sławoj Leszek Głódź.(…).W Warszawie policja, konfiskując rzutnik, uniemożliwiła wyświetlenie filmu na fasadzie warszawskiej katedry polowej, gdzie abp Głódź przez lata pełnił posługę. Projekcje były reakcją na słowa metropolity gdańskiego, który zapytany przez dziennikarkę TVN 24, czy oglądał „Tylko nie mów nikomu”, odparł: „Nie oglądam byle czego”
– piszą dziennikarze „GW”.
Zdaniem naszego informatora polecenie jest „skrajną interpretacją” zaleceń, które przyszły z Komendy Głównej Policji. Jak dodaje, „w Gdańsku poszli najdalej”, co może się wiązać z tym, że szef pomorskiej policji, nadinsp. Jarosław Rzymkowski, uchodzi za osobę blisko związaną z metropolitą abp. Sławojem Leszkiem Głódziem.
– czytamy w „Gazecie Wyborczej”.
Jaka jest prawda? By ją poznać nie trzeba być „dziennikarzem śledczym” w „Gazecie Wyborczej”. Chodzi o porządek i bezpieczeństwo widzów. Film budzi skrajne emocje. Może się zdarzyć, że w trakcie kolejnej prowokacji, polegającej na wyświetlaniu filmu na murach świątyń, dojdzie do przepychanek i pyskówek. Takie zdarzenia przyciągają często osoby z zaburzeniami, które mogą być groźne dla innych. Oto powód, dla którego policjanci monitorują miejsca, w których mogą odbyć się publiczne pokazy filmu. Co ciekawe, policja już wczoraj informowała o powodach swojego zainteresowania wyświetleniami „Tylko nie mów nikomu”.
Jesteśmy zobowiązani zapewnić porządek na miejscu i bezpieczeństwo osób uczestniczących w projekcji filmów,którym towarzysza skrajnie różne emocje,a docierają również do nas sygnały o możliwości zakłócenia takich spotkań. Policja działa tylko i wyłącznie w trosce o bezpieczeństwo.Polska Policja 🇵🇱 💯
– czytamy we wczorajszym wpisie
Dziennikarze Adama Michnika nie ustają w staraniach, by film braci Sekielskich używać do celów politycznych. Łączenie standardowych działań policji z rzekomą niechęcią rządu PiS do filmu „Tylko nie mów nikomu” to zwyczajny absurd i groteska. Wszyscy wiemy co stałoby się, gdyby w czasie jednego z niezabezpieczonych pokazów filmu doszło do przepychanek lub co gorsza tragedii. Wtedy „Wyborcza” grzmiałaby, że to policjanci oraz Joachim Brudziński są za to osobiście odpowiedzialni.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/447001-obsesja-w-wyborczej-policja-na-tropie-filmu-sekielskich