Jakoś tak trudno uwierzyć w szczerość przeprosin izraelskiego architekta, który wiadomo jak się przedwczoraj zachował. Tu żadne tłumaczenie o chęci politycznego zaistnienia lub wzmocnienia swej pozycji przed wyborami, jak usiłowano usprawiedliwiać wyczyny innych, nie pomogą. Dla mnie najbardziej przerażającym faktem jest przynależność chama – architekta do rzeczywistej elity intelektualnej Tel Awiwu. Wszak jest to postać z dużymi osiągnięciami w swym fachu, ponoć bardzo ceniona wśród tzw. sfer. I taki człowiek idzie do polskiego konsulatu, aby „porozmawiać o polskim antysemityzmie”, a potem wyzywa ambasadora Magierowskiego, by akcję zakończyć opluciem.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polski ambasador zaatakowany w Izraelu! Do napaści doszło w pobliżu placówki w Tel Awiwie. Napastnik został zatrzymany
Czyli facet nienawidzący Polski i Polaków chciał pogawędzić o naszej, w jego oczach wadzie, ale skończyło się na pogardliwym opluciu. Czy rzeczywiście przedstawiciel prawdziwej inteligencji i przynależnej mu kultury mógłby w ten sposób wyrazić swe poglądy, a nawet gniew?
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Izraelczyk tłumaczy się z ataku na ambasadora Magierowskiego. „Chcę wyrazić swoje szczere przeprosiny”
Gdyby u nas ceniony architekt, prawnik, lekarz, ktokolwiek, zachowałby się tak samo, w ciągu kilkunastu godzin wyrzekliby się go wszyscy. Koledzy po fachu, stowarzyszenia, w działaniu których uczestniczy, współpracownicy… A tam? Tylko głosy wymuszone prawem dyplomacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446880-bez-inwokacji-chamski-atak-w-tel-awiwie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.