Prof. Monika Płatek, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego, po premierze filmu braci Sekielskich, stała się ekspertem od walki z pedofilią. W rozmowie z Tomaszem Sekielskim w Onet Rano Płatek oświadczyła, że film „Tylko nie mów nikomu” może być i jest „bardzo instrumentalnie wykorzystywany do tego, żeby zagwarantować księżom, Kościołowi katolickiemu i innym ludziom, którzy wykorzystują dzieci, całkowitą bezkarność”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Robią kampanię wyborczą na walce z pedofilią? Scheuring-Wielgus i Płatek na łamach „GW” oskarżają Kościół i wymiar sprawiedliwości
Prof. Płatek odnosząc się do zmian w Kodeksie karnym stwierdziła, że jest to wprowadzanie „degrengolady” i niszczenie struktury prawnej, co ma gwarantować przestępcom występującym w filmie, że zostaną całkowicie bezkarni, a w przyszłości także krycie instytucji i indywidualnych sprawców.
Wszyscy słyszymy o tym, że pedofile będą karani do lat 30. Żaden z tych sprawców, którzy zostali pokazani w filmie, nie będą odpowiadali z artykułu 197 par. 3 KK, który w ogóle nie powinien tam być. Ten przepis mówi o gwałtach na dziecku poniżej lat 15. Wszystkie czyny, o których mowa w tym filmie prawnicy, prawo kwalifikują jako inne czyny seksualne, bo mamy tam do czynienia z masturbacją, z tym, co nazywamy złym dotykiem
— powiedziała prof. Płatek.
Dramatyzowała, że „Prokurator Generalny niszczy kolejne instrumenty prawa, które pozwalają na nadzwyczajne złagodzenie kary”.
Ale teraz propozycja jest taka, żeby następowało to wtedy, kiedy działanie ma miejsce z pobudek zasługujących na uwzględnienie. Zazwyczaj to sąd decydował o tym, czy zastosować nadzwyczajne złagodzenie. Tu mamy propozycję, że sąd może to zrobić na wniosek prokuratora. Sprowadzamy sądy do maszynki, która realizuje interesy i życzenia prokuratora
— dodała wykładowczyni, stwierdzając, że „pozornie zaostrza się kary, a tak naprawdę dba się o to, żeby pokazać hierarchom i indywidualnym księżom, że mogą na nich i tylko na nich liczyć”.
Ciemny lud ma to kupić. Nie jest ważne, jaka jest górna granica zagrożenia. Wyroki, które zapadały, oscylują wokół najniższych kar. Nie jest ważne to, żeby wpisać do Kodeksu karnego zatarcie skazania. Intencją ustawodawcy było to, żeby tym, którzy rzeczywiście współżyją z dziećmi poniżej 15 roku życia, nie przyzwalać na teksty abp. Michalika, że sam się prosił
— stwierdziła.
Co ciekawe, zdaniem prof. Płatek „bycie pedofilem nie jest przestępstwem, a bycie pedofilem preferencyjnym jest przypadłością”.
Ludzie, o których mówimy, to ludzie, którzy zachowują się w taki sposób nie dlatego, że są dotknięci tą przypadłością, tylko dlatego, że mają możliwość wykorzystania swojej pozycji, władzy i wiedzę oraz świadomość swojej bezkarności. Myślą, że zamiast mówić o tym z czym mamy do czynienia - molestowaniem, nadużyciem, gwałtami, niszczeniem psychiki dziecka, uprzedmiotowianiem dziecka - załatwiamy to wszystko jednym słowem, które nie oddaje tego, czym to jest
— przekonywała kandydatka Wiosny Biedronia do Parlamentu Europejskiego.
Prof. Płatek stwierdziła również, że takim działaniem wszyscy, którzy są „przedmiotem zainteresowania” w filmie Sekielskich, dostają gwarancję bezkarności.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prof. Legutko: Głównym problemem w Kościele jest homoseksualizm i lawendowa mafia. Niesłychanie trudno z nią walczyć. WIDEO
wkt/onet rano
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446846-prof-platek-drwi-ze-zmian-w-kodeksie-karnym