„Czy państwo wiedza ile wynegocjowaliśmy osób, które powinniśmy przyjąć?” - tak europosłanka PO Róża Thun zaczęła swój absurdalny wywód na temat uchodźców. Tak niemądrych i infantylnych slow dawno nie było.
Uczestnicy spotkania z Thun pamiętali dobrze liczbę, o która pytała i od razu odpowiedzieli, że chodzi o około 7 tysięcy osób.
Thun, która kandyduje z list Koalicji Europejskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego, zastanawiała się podczas spotkania ze swoimi wyborcami, czy Polska powinna przyjmować imigrantów.
Ile to jest w ogóle 7 tysięcy osób? Jakby 7 tysięcy uchodźców przyjechało do Nowej Huty to by państwo tego nie zauważyli
—ogłosiła europosłanka z Krakowa.
To jest nic po prostu, na każdym stadionie jest więcej ludzi
—podkreśliła Róża Thun.
Jak widać europosłanka nie wyciągnęła wniosków z tego, co dzieje się za zachodzie Europy. Nie przemawia do niej seria zamachów i rozruchów. Nie rozumie też tego, jak ważne dla Polaków jest bezpieczeństwo ich rodzin. Poza tym dlaczego nie wspomina o prawie do łączenia rodzin, które przysługuje uchodźcom. Tę falę ciężko jest zatrzymać.
Każda wypowiedź Róży Marii Gräfin von Thun und Hohenstein skłania nas do tego, by zastanowić się nad tym, w jakim świecie ona żyje. Ale może nie ma co dziwić w 2015 roku w wywiadzie dla „Deutsche Welle” Thun mówiła: „Ludzie, którzy podejmują straszne ryzyko dotarcia do Europy, mogą stać się cennym elementem w społeczeństwie”.
CZYTAJ TEŻ::
ann
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446840-bardziej-infantylnie-sie-nie-da-thun-mowi-o-uchodzcach