Odbieranie biernych praw wyborczych za poglądy? To najnowszy pomysł Sylwii Spurek – byłej zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. To reakcja na słowa prof. Ryszarda Legutki, który na antenie Polskiego Radia 24 stwierdził, że wśród duchownych „przypadki pedofilii to przypadki bardzo rzadkie i mamy do czynienia po prostu z homoseksualizmem”. Dalej eurodeputowany PiS podkreślił, że ponad „80 proc. przypadków owych nadużyć dotyczy chłopców w wieku od 12 do 17 lat” i jego zdaniem „nie jest to żadna pedofilia, ale pederastia”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Cenzorskie zapędy Spurek! Polityk chce odbierać prawa wyborcze po słowach prof. Legutko: Co tacy ludzie chcą robić w PE?
Słowa filozofa odłóżmy na bok. Można z nimi polemizować. Odcięli się od nich zarówno rzecznik PiS jak i wiceszef MSZ. Skupmy się na wpisie Sylwii Spurek, bo to nie pierwszy raz, kiedy z grona „europejskich”, „nowoczesnych” i „uśmiechniętych” przedstawicieli Wiosny wychodzi pomysł rodem z mrocznego świata Georga Orwella.
Przypomnę, że kilka miesięcy temu opinia publiczna zaniemówiła, kiedy Krzysztof Śmiszek ogłosił, że chce wsadzać „homofonów” do więzień. Krytyka środowisk LGBT w świecie Śmiszka i Biedronia nie ma prawa bytu. Tym razem prawdziwe oblicze „progresywistów” ujawniła Spurek.
CZYTAJ TAKŻE: Śmiszek nie żartował ani nie bredził, gdy mówił o karaniu więzieniem za krytykę LGBT. On nam powiedział, jaki jest plan
Kto bacznie obserwuje zmiany zachodzące na świecie i jak poprawna polityczność zdominowała debatę publiczną na Zachodzie, tego słowa Spurek nie zaskakują. Są jak wypowiedź Pawła Rabieja o adopcji dzieci przez homoseksualistów. Pokazują realizowany konsekwentnie przez progresywne środowiska scenariusz narzucenia społeczeństwom jedynego słusznego światopoglądu. Ten proces realizowany jest również w Polsce. Wpis Spurek nie jest więc przypadkowy. Narzucenie społeczeństwom „uniwersalnej świadomości” musi skończyć się kneblowaniem innej myślących - myślących „źle”. Cenzura to domena właśnie takich środowisk. Słowa Spurek mogą szokować o tyle, że mówi je była współpracownica Adama Bodnara, który jako Rzecznik Praw Obywatelskich powinien być daleki od wszelkich ideologicznych czy politycznych sympatii.
Kilka miesięcy temu pisaliśmy o problemach prof. Legutko, któremu nie pozwolono na wygłoszeniu wykładu na jednej z amerykańskich uczelni. Profesora oskarżono o „rasizm i ksenofobie”. O takie zarzuty w dzisiejszym świecie poprawności politycznej nie trudno. Czy chcemy, aby i w Polsce tak było? Bo choć wolność debaty w naszym kraju ma się świetnie, to od wpisu Spurek do rzeczywistej cenzury nie jest wcale tak daleko.
Świat rodem z Orwella czeka tuż za rogiem. W sondażach regularnie przekracza próg wyborczy…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446824-mnie-wpis-spurek-nie-zaskakuje-nikogo-nie-powinien