Wiceszef MSZ o powodach zdjęcia z porządku obrad Sejmu projektu "anty 447": To bubel prawny. Nie pozwolimy tym tematem grać w kampanii

Nie pozwolimy, żeby tematem ustawy 447 grać w kampanii wyborczej. To sprzeczne z interesem Polski i polskiej polityki zagranicznej

—powiedział na antenie Radia ZET Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceszef MSZ.

Polityk dopytywany o powody zdjęcia z porządku obrad Sejmu projektu anty-477 autorstwa Kukiz‘15, powiedział:

Na 1,5 tygodnia przed wyborami nie można robić tego rodzaju wrzutek, gdzie ustawa jest tak naprawdę bublem prawnym. Proponuje sankcje karne za rozpatrywanie roszczeń cywilnych. To konstrukcja prawna nieznana na świecie.

Szynkowski vel Sęk zapewnił, że nie było żadnych nacisków ze strony USA czy Izraela, aby nie zajmować się tym projektem.

Mimo że ustawa JUST Act została przyjęta rok temu, przez rok Kukiz‘15 nie widziało potrzeby przyjmowania nowej ustawy, a tydzień przed wyborami do PE nagle jest składany projekt ustawy. My nie damy się wciągnąć w tego rodzaju gierki

—zaznaczył.

Wiceszef MSZ przyznał, że temat restytucji w rozmowach z USA powraca.

Amerykanie od dawna podejmują ten temat w rozmowach politycznych o dużo szerszej agendzie. Ten temat wraca, ale nasze stanowisko od dawna jest w tej sprawie jednoznaczne

—podkreślił.

Sprawa restytucji jest zamknięta w sensie moralnym i prawnym

—dodał.

Dopytywany, czy Amerykanie naciskają w tym temacie, odpowiedział:

Skoro podejmują ten temat, można powiedzieć że to forma nacisku. Ale jest to forma nacisku nieskuteczna. (…) Myślę, że strona amerykańska ma świadomość, że strona polska nie ustąpi w tej sprawie. Przynajmniej ten rząd nie ustąpi. Jak będzie nie daj Boże inny rząd - po wyborach może być różnie.

W rozmowie pojawił się również wątek zaangażowania Donalda Tuska w kampanię wyborczą w Polsce.

To jest nowość, że osoba o wysokiej funkcji w UE otwarcie włącza się od 2 tygodni w bieżące działania kampanijne w jednym z krajów członkowskich

—przyznał.

Donald Tusk jak do tej pory pomaga nam swoim zaangażowaniem. Wystąpieniem na UW, a w szczególności supportem Leszka Jażdżewskiego nie pomógł Koalicji Europejskiej

—dodał.

kk/Radio ZET