W opublikowanym na portalu wPolityce.pl fragmencie wywiadu dla tygodnika „Sieci” (pełna rozmowa w poniedziałek) szef rządu odnosi się do rewelacji byłego rzecznika banku BZ WBK, w którego plotkarskiej książce pojawia się sugestia, że odchodząc z funkcji prezesa banku, szef rządu umówił się na jakąś dodatkową odprawę. Mateusz Morawiecki stwierdza:
Odchodząc z banku w listopadzie 2015 roku ani się nie dopominałem, ani nie wziąłem żadnej odprawy. Być może gdybym negocjował jakąś odprawę, to bym otrzymał. Nie wiem. Pracodawca zachował się bardzo w porządku i zgodnie z przepisami. Ja również. Nie otrzymałem też żadnej odprawy później. Z pracy w banku zrezygnowałem sam i przeszedłem do służby publicznej będąc całkowicie niezależnym finansowo. Sprzedałem też akcje banku w 2017r. Wszystko można wyczytać w składanych przeze mnie oświadczeniach majątkowych.
Teraz redakcji portalu wPolityce.pl udało się dotrzeć do oświadczenia banku Santander, które w pełni potwierdza wersję Mateusza Morawieckiego. Czytamy w niej:
Santander Bank S.A. oświadcza, że w związku z rezygnacją Prezesa Zarządu Banku Zachodniego WBK złożoną w dniu 9 listopada 2015 r., panu Mateuszowi Morawieckiemu nie została przyznana żadna odprawa.
ZOBACZ DOKUMENT:
Santander Bank S.A. to obecna nazwa Banku Zachodniego WBK.
To kolejny wątek z tyleż głośnej, co plotkarskiej i wyraźnie stronniczej książki, który skłania do postawienia pytania, czy naprawdę warto się nią nadal zajmować. Czy opinia publiczna nie zasługuje na poważniejsze źródła informacji?
wu-ka
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446791-i-to-chyba-konczy-sprawe-oswiadczenie-banku-santander