Nie prowadziłem śledztwa ws. księdza z Tylawy skazanego za pedofilię - nie wykonywałem w tej sprawie czynności procesowych i nie podejmowałem merytorycznych decyzji - oświadczył szef komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS). Rozumiem, że części polityków nie interesują fakty – dodał.
Na początku środowego posiedzenia Sejmu posłanka PO-KO Kamila Gasiuk-Pihowicz złożyła wniosek o odroczenie posiedzenia Sejmu do czwartku.
Jesteśmy w wyjątkowej sytuacji. Do polskiego Sejmu wpłynęła ustawa podwyższająca karę za pedofilię i ta ustawa ma być procedowana w komisji, której szefuje człowiek, który na konferencji prasowej - jak sam przyznał - jako rzecznik bagatelizował, rozmydlał winę księdza z Tylawy, który został skazany za pedofilię
— stwierdziła.
Według Gasiuk-Pihowicz, Piotrowicz „nie ma zdolności”, aby prowadzić komisję, która ma się zająć sprawą pedofilii.
Szef komisji sprawiedliwości Stanisław Piotrowicz (PiS) powiedział, że rozumie, iż „części polityków nie interesują fakty”.
W szczególności te, które nie są wygodne z góry założonymi przez nich tezami
– dodał.
W tej sprawie fakty polegają na tym - nie prowadziłem śledztwa w tej sprawie, wielokrotnie informowałem o tym media, nie wykonywałem w tej sprawie żadnych czynności procesowych i nie podejmowałem merytorycznych decyzji. Nadużyciem jest przypisywanie mi sformułowań, które nie są sformułowaniami mojego autorstwa
– oświadczył Piotrowicz.
Z kolei poseł PO-KO Borys Budka złożył wniosek o przerwę w obradach Sejmu do godz. 12, aby - jak mówił - „państwo z klubu PiS mieli czas na refleksję”.
W waszych szeregach jest osoba, która usprawiedliwiała pedofila z Tylawy, która broniła tego typu zachowania
– zaznaczył.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446668-piotrowicz-nie-prowadzilem-sledztwa-ws-ksiedza-z-tylawy