To jest tak naprawdę taki wyrzut sumienia, który czekał zbyt długo, na pewno zbyt długo, trzydzieści lat III RP, żebyśmy mogli zobaczyć do czego doprowadziliśmy, nie pilnując Kościoła
— tak o filmie Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” mówił w „Kropce nad i” (TVN24) lider Wiosny Robert Biedroń.
To była jedyna grupa społeczna w Polsce, która była wyspą, terenem eksterytorialnym, na którym nie działa prawo, nie działa sprawiedliwość. Politycy boją się dotknąć tej wyspy. Wszystkie poprzednie rządy miały taki sam stosunek do Kościoła
— grzmiał gość Moniki Olejnik.
Tam jest taka stajnia Augiasza, tam jest tyle problemów, że nie oczekiwałbym tego oczyszczenia od Kościoła, tylko tego, że politycy w końcu będą mieli odwagę załatwić sprawy do tej pory nie załatwione. Co jest takiego, że politycy tak chronią Kościół, że stoją za tym?
— atakował Biedroń.
Jak widać, lider Wiosny postanowił płynąć na antyklerykalnej fali. To było do przewidzenia. Trzeba jednak przyznać, że to dość niskie…
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446444-robert-biedron-probuje-plynac-na-antyklerykalnej-fali