Polska jest w tej chwili pasywnym członkiem Unii Europejskiej, krajem który nie potrafi znaleźć partnerów do wspólnych projektów – oceniła unijna komisarz Elżbieta Bieńkowska. Uczestniczyła ona w poniedziałek w Krakowie w spotkaniu z cyklu „Dialog obywatelski”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Elżbieta Bieńkowska nie zawojowała Brukseli. Słaby wynik byłej wicepremier w rankingu unijnych komisarzy. SPRAWDŹ
CZYTAJ TAKŻE: Bieńkowska na orbicie? Waszczykowski celnie: Wystrzelono ją w kosmos i zapomniała, że jest Polką i głosuje przeciwko Polsce
Teraz Polska musi wyjść z pułapki bierności - my jesteśmy w Unii Europejskiej bierni, a to co słyszymy na poziomie krajowym - triumfalne opowieści, że mamy wpływ, to według mnie nie jest prawda. Polska jest w tej chwili pasywnym członkiem UE, krajem który nie potrafi znaleźć partnerów, przyjaciół do jakiegokolwiek pomysłu, który jest korzystny dla Polski i jej partnerów. Polska jest w tej chwili bierna, nie odzywa się
— powiedziała Bieńkowska podczas spotkania.
Według niej, w obliczu ogromnych wyzwań - jakie stoją przed Wspólnotą, nasz kraj powinien znów stać się „liderem tej części Europy, co wszyscy wcześniej przyjmowali jako naturalne”.
Reputacja i pozycja Polski są w tej chwili zrujnowane. Trzeba odwrócić tę tendencję i wyjść z pułapki „zagonienia do kąta”, nie rozmawiania, nie bycia liderem, a po drugie zaproponowania czegoś nowego w Europie, mając różne doświadczenia społeczne, polityczne, co rzeczywiście inne kraje europejskie mogą przyjąć i kupić
— oceniła komisarz UE.
Polska – mówiła Bieńkowska – w momencie wejścia do UE - ze względu na swoją wielkość i oddziaływanie polityczne, naturalnie została uznana przez inne państwa w regionie za lidera i umiejętnie z tego korzystała. Obecnie ta pozycja naszego kraju została zatracona, o czym świadczy – według niej – porażka polskiego rządu np. w sprawie regulacji dot. pracowników delegowanych.
Pracownicy delegowani i transport, ogromny sektor w Polsce, ten temat został przez Polskę przegrany, był takim gorącem kartoflem i był niewygodny dla innych krajów przez lata. Polska miała taką umiejętność, czasami absolutnie konieczną, nie tylko inicjowania różnych rzeczy, ale również blokowania rozmów na niewygodne tematy. W tej chwili tą umiejętność zatraciliśmy, gdyby sytuacja była inna, to temat w ogóle nie przeszedłby przez Komisję i Parlament, w ogóle nie byłby dyskutowany
— wyjaśniła Bieńkowska.
Komisarz odnosząc się do 15 rocznicy przystąpienia Polski do UE oceniła, że 10 lat temu inaczej ją świętowaliśmy.
Dziesięć lat temu wydawało się, że ta droga jest szeroka, prosta i łatwa, choć bardzo kłóciliśmy się z Komisją, o wiele bardziej niż przedstawiciele obecnego rządu, natomiast z tych dyskusji wychodziły efekty i decyzje, które były dla Polski dobre i korzystne
— oceniła.
Według niej, obecność w Unii Europejskiej to „wybór cywilizacyjny w całości”.
Jesteśmy zakotwiczeni w tych wartościach. Z wielu różnych powodów my musimy być w Europie
— oświadczyła.
Odnosząc się do dyskusji w Polsce dotyczących przyjęcia wspólnej waluty, Bieńkowska oceniła, że „jest ona obecnie zupełnie bezmyślna”.
Jeśli Wielka Brytania wyjdzie z UE to ponad 80 proc, europejskiego PKB będzie produkowana w strefie euro. Kilka krajów pozostanie poza strefą euro, w tym Dania i Szwecja, czyli państwa bardzo bogate. Zostajemy niestety na marginesie Europy, czy tego chcemy czy nie. To jest temat geopolityczny, ekonomiczny, czy chcemy być w strefie euro, czy chcemy być na obrzeżach
— zaznaczyła unijna komisarz.
Bieńkowska oceniła też, że „proces brexitowy jest klęską”, który doprowadza na naszych oczach do zmiany systemu politycznego w wielkiej Brytanii - „z tego powodu, że wywołano straszną rzecz, która zatrzęsła społeczeństwem”.
Wielka Brytania będzie uczestniczyć w wyborach do PE i w nich zobaczymy całkowitą ruinę systemu, który dotychczas znamy
— przewiduje komisarz.
Według niej, do brexitu doprowadził wieloletni proces „obrzydzania i ośmieszania UE”, którego przejawy – jak oceniła – widać także w Polsce np. poprzez celowe, zafałszowane przedstawianie inwestycji współfinansowanych przez UE.
Bieńkowska odnosząc się do pytania o zagrożenie dla jedności UE ze strony Rosji, oceniła że jest ono widoczne.
To widać, strzałów nie słychać, ale ta wojna, szczególnie w cyberprzestrzeni trwa. Są rożne wpływy na to, jak ludzie głosują w wyborach, to jest bardzo widoczne w cyberprzestrzeni, a także w sferze gospodarczej
— oceniła.
To jest w tej chwili największe zagrożenie, nie ma lepszego interesu dla Rosji, lepszego pomysłu, niż rozbijać Unię od środka
— dodała komisarz UE.
Dialogi Obywatelskie to inicjatywa Komisji Europejskiej, której celem jest rozbudzenie debaty na tematy europejskie. Spotkania w tej formule odbywają się w krajach UE od 2012 r. Podczas spotkań komisarze oraz przedstawiciele instytucji UE przestawiają zagadnienia związane z działaniem Wspólnoty oraz słuchają głosów, opinii i propozycji obywateli na temat funkcjonowania UE.
A jak wyglądało spotkanie z Bieńkowską? Debata na tematy europejskie? Zaprezentowała jedynie „anty-pisowskie” hasła rodem z kampanijnego spotkania z politykiem Koalicji Europejskiej. A co najśmieszniejsze, o „bierności” Polski wypowiedziała się nadzwyczaj „aktywna” komisarz, która nie nie jest w stanie pochwalić się, co sama zrobiła dla swojej Ojczyzny, pełniąc tak wysoką funkcję w Brukseli.
kpc/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446407-bienkowska-nie-ma-sie-czym-pochwalic-ale-uderza-w-pis