Prezes PiS Jarosław Kaczyński był gościem programu „Pytanie na śniadanie” (TVP 2). Jarosław Kaczyński zdradził wiele szczegółów dotyczących swojego życia prywatnego.
Kiedyś byłem człowiekiem na granicy pracoholizmu, natomiast dziś pracuję jakoś półtora etatu, a kiedyś było nawet dwa. (…) Rano piję herbatę, w ogóle nie piję kawy. Trzeba wszystko zrobić rano, obsłużyć koty, posprzątać, a później się jeździ do pracy
— prezentował swój dzień prezes PiS.
Jarosław Kaczyński zdradzi, co robi w czasie wolnym.
Bardzo lubię czytać, to dla mnie coś bardzo relaksującego. Poza tym jakieś stosunki towarzyskie. Mam także przyjaciół, którzy polityką się nie zajmują
— mówił. Były premier wymienił przy tej okazji osoby, z którymi utrzymuje kontakty towarzyskie. Wśród nich znalazła się prezes TK Julia Przyłębska.
Moje odkrycie towarzyskie ostatnich lat – Julia Przyłębska, bardzo lubię u niej bywać
— zdradził prezes PiS.
Prezes PiS odpowiedział na pytanie, czy lubi grillować.
Lubię, jak jest możliwość, to lubię. Może najbardziej lubię zjeść
— powiedział. Na pytanie, jakie są jego ulubione potrawy, odpowiedział:
Bardzo proste, jestem Polakiem z krwi i kości. Bardzo lubię bigos, placki kartoflane, pierogi ruskie. Lubię schabowego, oczywiście. I to nawet z kapustą. Lubię wszystkie rzeczy z grilla, szczególnie kiełbasę. Przyznam się, że jadałem w życiu subtelne potrawy. Powiem uczciwie, że nie zostałem jakoś zaszokowany ich nadzwyczajną jakością, chociaż podobno miały być. (…) Bardzo lubię też same naleśniki, beż żadnego wkładu
— mówił. Jarosław Kaczyński podkreślił też, że potrafi gotować, chociaż nie robi tego często.
To nie jest tak, że nie potrafię gotować. Było tak, że gotowałem obiady. Jednak to nie jest coś, co lubię. Na ogół jednak obiady kupuję
— zaznaczył.
Prezes PiS został zapytany też o to, czy często myśli o swojej zmarłej mamie.
Bardzo często, ponieważ uważam, że odeszła przedwcześnie. (…) Strasznie żałuję, że moja mama odeszła. To była bardzo, bardzo ważna osoba w moim życiu. Jej wkład w wychowanie mojego śp. brata i moje było ogromne. Poświęcała wiele spraw towarzyskich i zawodowych, żeby w nas bardzo wiele włożyć. Przeczytała nam ogromną liczbę książek. Była po prostu bardzo, bardzo sympatyczną osobą. Była dla mnie autorytetem życiowym
— powiedział.
Na koniec pojawił się temat kotów - Jarosław Kaczyński odpowiedział na pytanie, dlaczego woli koty.
Bardzo lubię psy, mają wiele zalet. Tylko, że ja mam taką życiową sytuację, że psa bym nie mógł mieć. Trzeba być, wyprowadzać go, a mnie nie ma
— mówił.
Jarosław Kaczyński stwierdził, że da się wychować kota.
Da się. Koty są bardzo sympatycznymi zwierzętami. Ja mam dobrą kocicę i złego kota. Ten zły kot też jest takim kotem mruczusiem
— powiedział prezes PiS.
Jest między nimi pewna konkurencja. Chodzi nie o jedzenie, tylko o to, gdzie kto śpi. Są najlepsze miejsca i te gorsze. Najlepsze są w moim pokoju i na moim tapczanie
— dodał.
Jarosław Kaczyński zdradził, że koty źle znoszą jego nieobecność.
Źle znoszą, obrażają się jeżeli mnie dłużej nie ma
— podkreślił.
Prezes PiS odpowiedział na pytanie, jak nazywają się jego koty.
Fiona to jest kocica i Czaruś. To kot, który pewnego dnia znalazł się pod moim domem. To był mały kociaczek, z które wyrósł wielki kot
— mówił.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446337-prezes-pis-opowiada-o-kotach-w-pytaniu-na-sniadanie