Stawka tych wyborów jest ogromna. To wybór między Europą i jej normami, a azjatyckim despotyzmem, a państwem budowanym na wzór putinizmu czy Kazachstanu. To jest realne miejsce „Gazety Wyborczej” w tym sporze. Dziś trzeba powiedzieć jasno, kto podnosi rękę na demokrację polską, na inaczej myślących, ten podnosi rękę na Polskę. (…)
—mówił Adam Michnik podczas gali wręczenia nagrody Człowieka Roku „Gazety Wyborczej”, którą w tym roku otrzymał Donald Tusk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kampania prezydencka już ruszyła? Tusk w „Wyborczej”: Polską rządzi ktoś, do kogo nie można dotrzeć. Kiedy ja byłem premierem…
Laudację wygłosił historyk Timothy Snyder, który chwalił Tuska za walkę o interesy Europy i Brytyjczyków, którzy postanowili opuścić Unię Europejską.
Oburzył mnie brexit, ale nie sam w sobie, który jest najczystszą głupotą. Oburzyło mnie to, że zwolnicy brexitu, że ludzie, którzy nie widzą co to jest brak suwerenności, że oni przez cały rok mówili o braku suwerenności i krytykowali Donalda Tuska. Myślałem sobie, co to za świat, że człowiek, który ma o tym pojęcie, który wie, co to jest brak suwerenności, kiedy on jest krytykowany przez ludzi, którzy nic nie wiedzą
—mówił.
To co mi imponowało, to to, że ten człowiek, który jest ofiarą groteskowej niesprawiedliwości, że ten człowiek się nie bronił. Bronił samą Europę, bronił interesów samych Brytyjczyków. Różnił się tym od innych ludzi, że nie mówił o sobie, że nie chodziło o niego
—dodał.
Następnie głos zabrał Donald Tusk.
Kiedy zadano mi pytanie, od którego roku czytam „GW”, zastanawiałem się dłuższy czas, ale nie dlatego, że zastanawiałem się, które urodziny obchodzi moja gazeta, ale że zawsze myślę, że jesteśmy razem dłużej
—rozpoczął były premier.
hciałem te wyróżnienie zadedykować pamięci Pawła Adamowicza, który był dla mnie bardzo ważną osobą w życiu prywatnym. Chciałbym podziękować mojemu przyjacielowi Krzysztofowi Janowi Bieleckiemu. (…) Historia „GW” to w pewnym sensie także historia „Solidarności”, to jest środowisko, które uczyło nas młodych uczestników tego ruchu, uczyło czym jest potrzeba kompromisu. Trzeba było nadzwyczajnej determinacji w latach 80., żeby zrozumieć, że zwycięstwo „Solidarności” nad komunizmem nie może oznaczać wyeliminowania kogoś, kto jest naszym wrogiem, że wielka zmiana, na którą liczyły miliony Polaków, może wykluczyć kogoś z narodowej wspólnoty. (…) Ten sposób objawił się m.in. w Okrągłym Stole czy Porozumieniach Sierpniowych. (…) Nie żeby kogoś pokonać i zniszczyć, ale żeby wygrać i znaleźć przestrzeń, gdzie można zawrzeć kompromis
—mówił Tusk.
Polska wszędzie na świecie nadal jest traktowana jako ojczyzna zwycięskiej „Solidarności”. Wszędzie na świecie spotykam porównania między Wąłęsa a Gandhim. (…) Czasami konflikty polityczne zmuszają nas do szukania nadzwyczajnych rozwiązań. „Wyborcza” i wasze środowisko potrafiło znajdować takie metody, aby obok emocji znajdywać dobre rozwiązania
—dodał.
Kiedy słucham dzisiaj sporów dot. sytuacji w Polsce i na świecie zawsze mam jedno wrażenie., Często słyszymy argumenty, że nie możemy być zintegrowani, że nie możemy budować zjednoczonej Europy, bo ona składa się z różnych narodów i że w związku z tym, ta idea integracji nie ma szans powodzenia, przepraszam za banał, ale jest dokładnie odwrotnie. Zdaje sobie sprawę, że mirażem jest zjednoczenie Europy jako jeden obywatelski naród, bez ambicji narodowych, to jest miraż, ale dokładnie dlatego potrzebujemy Unii rozumianej jako nieustany proces budowania kompromisów. (…) Jedyną metodą ochrony Europy jako całości jest nieustanne szukanie kompromisów
—przekonywał Tusk.
Podobnie jak z Unią jest dzisiaj z Polską. (…) Zwycięstwo w wyborach nie oznacza, że oponenci znikną z pola widzenia. W Polsce będziemy żyli ze sobą przez 5, 10, 200 lat. Ci, którzy wybierają Koalicję Europejską i ci, którzy wybierają PiS. (…) Wyzwania jakie stoją przed nami mówią nam dziś jedną rzecz: jeśli nie wyjdziemy dziś z klinczu konfliktu politycznego, jeśli uwierzymy, że Ameryka i Europa musi się od siebie oddalić, to możemy przegrać grę o stawkę najwyższą. Ile niepokoju może budzić nowa polityk Amerykańska wobec UE
—przekonywał.
Chciałby, aby ci, którzy potrafią odnaleźć wspólny język z prezydentem USA, a do takich należy obecny rząd, aby przekonywali drugą stronę, aby nie traktować Unii Europejskiej jako czegoś negatywnego
—apelował szef RE.
Nie mieści mi się w głowie, aby nie budować najlepszych relacji z naszymi sąsiadami, szczególnie z tymi, z którymi mamy najtrudniejszą historię
—zaznaczył.
Nie stać Polski na przedłużanie tego przesadnie ostrego konfliktu. (…) Można w Polsce zrobić razem i można bardzo dużo zepsuć jeżeli będziemy osobno
—zakończył Tusk.
Był wykład na UW, było kilka zdań na UAM, jest w końcu nagroda „GW”. Jak widać promocja Tuska trwa w najlepsze, ale wyników brak, co pokazuje chociażby ostatni sondaż prezydencki zrealizowany na zlecenie TVN-u”.
CZYTAJ WIĘCEJ: SONDAŻ. Donald Tusk bez szans w starciu z Andrzejem Dudą w wyborach prezydenckich. Szefowi RE nie pomógł „wykład” na UW?
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/446095-tusk-z-nagroda-czlowieka-roku-gw