Były współpracownik Mateusza Morawieckiego Piotr Gajdziński ujawnił w swojej książce „Delfin”, że premier adoptował dwójkę dzieci. Temat już stał się pożywką dla tabloidów, a sprawa - w założeniu mająca być wymierzona w szefa rządu - najbardziej uderza w dzieci.
Jak się dowiadujemy, Madzia i Ignaś bardzo mocno przeżywają idący za książką internetowy hejt.
To jest zgrana, świetna rodzina. Kochają się i fakt adopcji nie ma tu nic do rzeczy. Czują się, jakby ktoś z butami wszedł w prywatność, nadużył zaufania, postapił brutalnie i haniebnie
— słyszymy od osoby znającej sprawę.
I pomyśleć, że za wszystkim stoi były bliski współpracownik Mateusza Morawieckiego - rzecznik banku, którym kierował obecny premier! Piotr Gajdziński wykorzystał dawną znajomość z szefem rządu i zaufanie, jakim został obdarzony, tylko po to, by wypromować swoją książkę „Delfin. Mateusz Morawiecki”. Musiał zdawać sobie sprawę, że wyciąganie prywatnych spraw zwiększy jej szansę na komercyjny sukces.
Tylko dlaczego zrobił to kosztem małych dzieci? Coś potwornego!
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/445968-obrzydliweautor-ksiazki-delfin-uderzyl-w-rodzine-premiera