Okazuje się, że kilka słów prawdy może wywołać taką reakcję, to chyba oznacza, że trafiłem w sedno. (…) Dziwi mnie, że opozycja nie zauważyła szansy jaką byłoby pokazanie, że są za wizją Polski otwartej i Kościoła niepolitycznego
—mówił red. Leszek Jażdżanowski w Wirtualnej Polsce tłumacząc się ze swojego wystąpienia na Uniwersytecie Warszawskim.
CZYTAJ WIĘCEJ: Antykościelny amok redaktora „Liberté”! „Kościół używa krzyża jak pałki”; „Zaparł się Chrystusa”. I to wszystko w auli UW!
Myślę, że to co Tusk chciał powiedzieć, to wybrzmiało w taki sposób w jaki powinno wybrzmieć, czyli bez ideologicznej otoczki i trafiło do ludzi, do których miało trafić. Wiadomo, że rola supportu jest trudna, bo gra dla publiczności, która nie przyszła na jego koncert, ale chodzi o to, aby dać jak najlepszy występ i myślę, że to się udało zrobić
—przekonywał.
Jażdżewski pytany, czy szef Rady Europejskiej znał treść jego wystąpienia przed wystąpieniem na UW.
Nie wymienialiśmy się tekstami naszych wystąpień. Nie chcę mówić tutaj o naszych prywatnych rozmowach
—odpowiedział.
Nigdy nie ukrywałem swoich poglądów i pod tym względem Donald Tusk nie oczekiwał nigdy ode mnie autocenzury. Wprost przeciwnie. Mam poczucie, że fakt, że współpracowaliśmy przy Igrzyskach Wolności, a później przy 3 maja, co było jego inicjatywą, którą my podjęliśmy, mam poczucie, że była pełna synergia
—dodał.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jażdżewski zadowolony jak dziecko. Wykorzystuje swoje pięć minut i komentuje wszystkie informacje na swój temat
Mam świadomość, że poglądy, który wygłosiłem, w mainstreamie przyjmowane są z dużymi oporami, ale było to dla mnie oczywiste jeszcze przed wystąpieniem
—podkreślił.
Co Jażdżewski myśli o krytyce jaka spadła na jego przemówienie ze strony liderów Koalicji Europejskiej?
O ile PSL rozumiem, bo oni mają dość klerykalny elektorat, to w przypadku PO mam poczucie dysonansu pomiędzy poglądami, które reprezentuje kadra zarządzająca, a ich wyborcy, którzy stanowili ogromną większość odbiorców tego, co ja mówiłem na auli. (…) Mam poczucie, że odcinanie się bez żadnego niuansowania, bez żadnego odniesienia się do meritum tego, co powiedziałem, im zaszkodzi i będzie to porażka na ich własne życzenie. (…) Nie mam żalu. To świadczy o braku instynktu samozachowawczego. Jeśli oni nie rozumieją w jakiej sytuacji się znajdują, że podnosi się wielki społeczny bunt (…) jeśli tego nie rozumieją, to muszą przegrać i prawdę mówiąc nie będę po nich płakał
—powiedział.
CZYTAJ WIĘCEJ: NASZ WYWIAD. Wiosna stawia na ostry antyklerykalizm. Działaczka partii chwali wystąpienie Jażdżewskiego: Ludzie chcą tego słuchać
Redaktor Liberte przekonywał, że nikt nie powinien czuć się obrażony jego słowami.
Jeśli czują się urażeni, to dlatego że postanowili przekręcić moje słowa lub znaleźć w nich treści, których nie było. Myślę, że ich nadwrażliwość jest motywowana intencją zlekceważenia tego, co powiedziałem. Mam poczucie, że będzie to próba nieudana. Słowa prawdy powiedziane w odpowiednim momencie mają efekt i żadne próby zablokowania tej debaty się nie udadzą
—podkreślił, dodając, że nie zamierza przepraszać.
Za moje poglądy jestem w stanie pójść do więzienia, ale nie sądzę, aby do tego doszło, bo władza jest tak nieskuteczna, że nawet własnych przeciwników nie potrafi zakneblować
—stwierdził.
Jażdżewski próbował również wytłumaczyć się ze swoich słów o ”świniach”. Jak zapewnił, nie użył tych słów, aby kogokolwiek obrazić.
Nie użyłem go, aby kogokolwiek obrazić. (…) Świnia to bardzo inteligentne zwierze. (…) Nie ma świń. Jest pewna sytuacja w jakiej się znajdujemy próbując wchodzić w polemiki i wyścig na nienawiść i na hejt. To była sytuacja, którą próbowałem opisać. (…) Ci, którzy taplają się w błocie odliczyli się na Twitterze kilka minut po moim wystąpieniu
—powiedział.
kk/WP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/445446-jazdzewski-zamiast-przeprosic-dalej-obraza