Większe wpływy i głosowanie na kandydatów PO i KE to nie 100 mld zł więcej, ale potencjalnie aż ok. 4 bln zł mniej dla Polski i Polaków. Najzwyczajniej więc nie opłaca się na tych ludzi głosować.
Po pierwsze PO i KE nie posiada dziś na tyle fachowej i eksperckiej ekipy, żeby mogła wynegocjować mityczne 500 mld zł z UE mając takich fachowców jak były MF J. V. Rostowski czy główny ekonomista PO dr A. Rzońca, którzy udowodnili, że co jak co, ale o 100 mld zł to oni mogą się pomylić w liczeniu. Głosując za kandydatami PO i KE do Parlamentu Europejskiego, głosuje się praktycznie na Niemca M. Webera, jako szefa KE, co już zdradziła opinii publicznej była premier i kandydatka PO do Europarlamentu E. Kopacz.
A, wiadomo, że niemiecki kandydat na szefa KE M. Weber, podobnie jak obecny komisarz UE d/s budżetu G. Oettinger chcą karać Polskę i obcinać Polsce fundusze z różnych wydumanych powodów, a to może oznaczać mniej pieniędzy, a nie 100 mld zł więcej. Głosując na kandydatów PO i KE oddaje się głos za szybkim przyjęciem wspólnej waluty euro w Polsce, a więc nie tylko za drożyzną, ale za faktycznym przyjęciem polskich rezerw walutowych NBP w kwocie ok. 100 mld euro (430 mld zł) przez EBC z siedzibą we Frankfurcie, a więc takiej samej praktycznie kwoty jaką otrzymaliśmy przez całe 15 lat naszej obecności w UE w ramach dotacji. To również przejęcie pod zarząd EBC blisko 130 ton polskiego złota o ogromnej wartości. Głosując na kandydatów PO i KE oddaje się tym samym głos na brak reparacji wojennych od Niemiec za zbrodnie II Wojny Światowej na Polsce i Polakach, które szacowane są na kwotę ok. 850-900 mld dol. (3,4 bln zł) i są wyrazem sprawiedliwości dziejowej i trzeba o te pieniądze skutecznie zawalczyć. Tym bardziej więc w Europarlamencie zdominowanym przez Niemców i Francuzów potrzebujemy twardych zawodników, którzy nie tylko nie będą głosować za sankcjami i karami dla Polski jak to się już zdarzało przedstawicielom PO i KE, ale odważnie upomną się o należne nam pieniądze i będą realnie umieli bronić naszych interesów gospodarczych, a nie przyjmować niemieckie pochwały i nagrody. Głosując na kandydatów PO i KE do Parlamentu Europejskiego to setki miliardów złotych mniej z podatków VAT i akcyzy, co już zostało przetestowane w latach 2007-2015 i co kosztowało polski budżet i polskich podatników co najmniej 250 mld zł.
Ale, równie istotne jest głosując na kandydatów PO i KE do Europarlamentu głosuje się też na wojnę ideologiczną w Europie, wojnę z katolikami w Polsce, czego dobitnym dowodem było wystąpienie szefa Liberte - Jażdżewskiego na Uniwersytecie Warszawskim z akceptacją poklepanego przez przewodniczącego RE D. Tuska, któremu ten pierwszy skradł to pogardliwe i haniebne show. Ani bananowy pucz, ani wojna z polskim kościołem nie przykryją faktu, że ludzie PO i KE gwarantują wyłącznie gigantyczne straty finansowe dla Polski i Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/445274-glosowanie-na-kandydatow-ke-to-4-bln-zl-mniej-dla-polski