Szef MSWiA Joachim Brudziński w rozmowie z portalem wPolityce.pl odniósł się do antykościelnego wystąpienia redaktora naczelnego „Liberté!” Leszka Jażdżewskiego i reakcji na nie osób zgromadzonych w auli UW.
Nie tylko klaskali, ale także rechotali. Jak sądzę, te oklaski pana Kosiniaka-Kamysza będą się ciągnęły za nim i za partią, którą reprezentuje
— powiedział w rozmowie z wPollityce.pl minister Joachim Brudziński.
Wystąpienie Jażdżewskiego absolutnie nie było przypadkowe. Przykro, że tym dniu ważnym dla wszystkich Polaków, dniu 3 maja, na terenie UW, w obecności również rektora tego uniwersytetu i ludzi, którzy chcą uchodzić za elity naszego państwa, tego typu słowa, pełne agresji i nienawiści, pod adresem innych współobywateli padały. Zostało to okraszone nie tylko oklaskami, ale również, przykro powiedzieć, żenującym rechotem
— podkreślił szef MSWiA.
W obecności dziennikarzy również innych mediów szef MSWiA odniósł się też do kwestii pobicia byłego radnego PiS, który roznosił ulotki Joachima Brudzińskiego.
Stop nienawiści, agresji, bo w którymś momencie te emocje nie daj Boże wymkną się spod kontroli. Reakcja odpowiednich instytucji państwowych musi być bezwzględna i konsekwentna. Jeżeli tak zostałby potraktowany z powodu roznoszenia ulotek działacz PO, SLD, czy działacz jakiejkolwiek innej partii, oczekiwałbym takiej samej stanowczej reakcji ze strony polskiej policji
— powiedział szef MSWiA.
as
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/445256-brudzinski-wystapienie-jazdzewskiego-nie-bylo-przypadkowe