- Jako jeden ze strażników budżetu Unii Europejskiej czuję się zobowiązany sprostować pewne nieporozumienia, które pojawią się w debacie nad budżetem UE na lata 2021-2027. Otóż leżący obecnie na stole projekt tego budżetu, a ściślej – projekt wieloletnich ram finansowych na lata 2021-2027 – nie jest póki co wynikiem żadnych negocjacji rządowych. To jest projekt Komisji Europejskiej, dopiero przedstawiony do negocjacji.
To jest projekt sygnowany przez 28 członków Komisji, w tym jednego z Polski – panią komisarz Elżbietę Bieńkowską.
O tym jaki ostatecznie będzie ten budżet, dowiemy sie zapewne w przyszłym, 2020 roku i wtedy dopiero będzie można ocenić skuteczność negocjacji poszczególnych państw członkowskich. Dziś wszelkie komentarze na temat negocjacji są przedwczesne i bezpodstawne.
-
Raz jeszcze przypominam, że wieloletni budżet unijny dzielony jest raz na 7 lat. Ostatni podział miał miejsce w 2013 roku, następny jak wspomniałem będzie w roku 2020. Bezzasadne są zatem wszelkie dyskusje o tym, dlaczego na przykład nie ma dotychczas pełnego wyrównania dopłat dla polskich rolników. Nie ma, bo nie zostały wynegocjowane w 2013 roku. Czy będą wynegocjowane w 2020 to się dopiero okaże. Zdecyduje o tym siła negocjacyjna rządów i posłów do Parlamentu Europejskiego, przydatne będą też mam nadzieję opinie i raporty Europejskiego Trybunału Obrachunkowego, który za takim wyrównaniem już się opowiedział.
-
Przewidziane w projektach Komisji kwoty funduszy dla Polski, w cenach porównywalnych są rzeczywiście niższe od przyznanych w budżecie na lata 2013-2020, dotyczy to zarówno funduszy spójności jak i funduszy rolnych. Podobnie jak dla kilkunastu innych krajów. Warto jednak wiedzieć, że fundusze unijne nie są dzielone z łaski ani po uważaniu, nie są nagrodą za grzeczność ani karą za krnąbrność lecz są naliczane na podstawie bardzo precyzyjnych wyliczeń dokonywanych na podstawie wskaźników gospodarczych i społecznych, wśród których kluczowe znaczenie maja wskaźniki dotyczące wzrostu gospodarczego i poziomu bezrobocia. Dość powiedzieć, że w przydziale środków na lata 2013-2020, każdy dodatkowy bezrobotny powyżej średniego poziomu w regionach słabiej rozwiniętych zwiększał przydział środków UE o 1300 Euro rocznie. Jeśli bezrobocie spada, fundusze na bezrobotnych nie są naliczane i globalna suma funduszy dla danego kraju jest zmniejszana.
-
Krótko mówiąc – im większy wzrost gospodarczy i mniejsze bezrobocie, tym funduszy unijnych dla danego kraju mniej. Zmniejsze uprawnienia do unijnych funduszy jest w przypadku Polski, ale także wielu innych państw, miarą ich sukcesu w polityce gospodarczej i społecznej, w żadnym razie nie miarą negocjacyjnej klęski. Polska, Węgry, Czechy czy Niemcy w nowym budżecie mają dostać mniej niż w poprzednim, bo ich sytuacja gospodarcza i społeczna uległa poprawie. Grecja, Hiszpania czy Włochy mają dostać więcej niż poprzednio, bo ich sytuacja gospodarcza i społeczna uległa pogorszeniu. Oczywiście to są na razie wstępne propozycje, oparte na obiektywnych wyliczeniach. W negocjacjach zapewne włączony zostanie czynnik polityczny i te wstępne przymierzane kwoty mogą ulec zmianie, ale to się dopiero okaże. Ale nawet i negocjacje polityczne – na ile je znam z doświadczenia dot. funduszy rolnych w Parlamencie Europejskim – też nie są prowadzone na zasadzie upraszania łaski pańskiej, tylko zawsze w formule poszukiwanie kryteriów obiektywnych.
-
A gdyby ktoś chciał dowiedzieć się więcej o podziale funduszy unijnych między państwa członkowskie, zachęcam do lektury dokumentu Europejskiego Trybunału Obrachunkowego z marca 2019 roku: Przegląd punktowy w trybie pilnym: Alokacja środków finansowych w ramach polityki spójności dla państw członkowskich na lata 2021–2027
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/445169-w-ue-obowiazuje-regula-im-w-kraju-lepiej-tym-mniej-fuduszy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.