Towarzyszyło mi wzruszenie i duma. Byłem przekonany, że te uczucie podzielają też miliony naszych rodaków. Że mają przekonanie, że nasz kontynent połączył historię z geografią
—powiedział były premier Leszek Miller na antenie Radia ZET, pytany o podpisanie o traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej.
Byłem 2 razy poważnie wzruszony. Raz u podnóża Akropolu, kiedy podpisywałem traktat akcesyjny. Drugi, kiedy 1 V 2004 r. byłem w Dublinie i patrzyłem na polski sztandar, który zajmował należne mu miejsce obok innych symboli Europy
—wspominał Miller.
Były premier pytany o bilans 15 lat Polski w Unii Europejskiej, odpowiedział:
Widzę same plusy. Nie ma żadnych minusów. Mówiliśmy o pieniądzach, ale proszę popatrzeć na sytuację obywateli RP w Europie. Mogą podróżować gdzie chcą, podejmować pracę gdzie chcą, osiedlać się gdzie chcą.
Zawsze można powiedzieć, że można było je lepiej wykorzystać. To już nie jest kwestia UE, tylko polskich władz. Zarówno rządu, jak i samorządów
—powiedział z kolei odnosząc się do funduszy, które trafiły do Polski z UE.
Polityk stwierdził, że na obecności Polski w UE najwięcej zyskali rolnicy.
Najwięcej zyskali rolnicy. To jedyna grupa, która otrzymuje gotówkę w ramach dopłat bezpośrednich. (…) Sposób widzenia UE w środowiskach wiejskich diametralnie się zmienił. 15 lat temu to byli przeciwnicy Unii Europejskiej, teraz są to euroentuzjaści
—zaznaczył.
W rozmowie padło również pytanie o słowa szefa Komisji Europejskiej, który przyznał, że Polsce nie grozi żaden polexit.
CZYTAJ WIĘCEJ: Cała narracja totalnej opozycji idzie do kosza. Juncker: Polsce nie grozi polexit. Polska jest z nami, bo podzielamy wspólne wartości
Może pan Juncker padł ofiarą jakiegoś emocjonalnego przeciążenia. Dziwię się, że nie widzi, dlaczego jest to niewiarygodne
—stwierdził.
Jeśli słyszy, że Polska nigdy nie wejdzie do strefy euro i że euro jest czymś niebezpiecznym, to przecież to oznacza aksamitny polexit. Jesteśmy zobowiązani do wejścia do strefy euro. To jest zapisane w traktacie
—zwrócił uwagę.
Odnosząc się z kolei do słów prezesa PiS, który zapowiedział, że Polska przystąpi do strefy euro dopiero wtedy, kiedy gospodarczo dogoni bogate kraju Zachodu, Miller powiedział:
To baśń z mchu i paproci. Bez wejścia do strefy euro nigdy nie osiągniemy takiego poziomu, jaki mają dzisiaj Niemcy.
Wchodziliśmy w dziesiątkę państw do UE 1 maja 2004 roku. Z tego siódemka jest już w euro. Mają większy dochód narodowy na mieszkańca niż Polska. Opłacało się im wejść do euro
—wskazywał.
kk/Radio ZET
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444668-miller-nie-moze-przebolec-slow-junckera?fbclid=IwAR1z1OPnGtLV_jYK8JILKtrCfcQUsFUj7Wdtg8DdHr0g9WtXWc76trjXXY4