Zdjęcia z „Chirurgiem” w bazie motocyklowego gangu „Nocne Wilki”, żale po śmierci lidera donieckich separatystów „Giwiego”, obrona sowieckich pomników w Polsce na antenie rosyjskiej telewizji - pisze o aktywności kandydatki Konfederacji do PE Liliji Moshechkovej portal niezależna.pl.
Lilija Moshechkova znalazła się na listach Konfederacji do Parlamentu Europejskiego w okręgu nr 3, obejmującym województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie. Jak podkreśla portal, aktywność Moshechkovej „wzbudzać może wiele kontrowersji”.
Już w grudniu 2014 r. obecna kandydatka Konfederacji była aktywną uczestniczką manifestacji przeciwko wizycie w Polsce prezydenta Ukrainy, Petro Poroszenki. Wśród flag m.in. Donieckiej Republiki Ludowej swoje apele wygłaszało kilku manifestantów, m.in. przebywający obecnie w areszcie lider prorosyjskiej partii Zmiana, Mateusz Piskorski
— czytamy.
Lilija Moshechkova dość aktywnie angażowała się w sprawy Donbasu, m.in. w kontekście działań organizowanych przez Stowarzyszenie Bractwo Prawosławne św. św. Cyryla i Metodego. Jednak jej sympatie wobec walczących stron może obrazować wpis, który w 2017 r. zamieściła na Facebooku, stanowiący swoiste +epitafium+ dla Michaiła Tołstycha „Giwiego”, jednego z liderów donieckich separatystów
— pisze portal.
08.02.2017 został zabity obrońca Donbasa Michail Tolstych - GIVI. Banderowcy nie pokonali go w walce a zabili, kiedy wypoczywał. Cały Donbas jest w żałobie. Pamiętamy i nie wybaczymy
— głosi przytoczony na stronie wpis Moshechkovej.
Jak podkreślono, Tołstych został już w lutym 2015 r. objęty sankcjami ze strony Rady Europejskiej za „rażące łamanie Konwencji Genewskich”, a w czerwcu 2015 r. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Ukrainy wystawiło za nim list gończy.
Lilija Moshechkova gościła również na okupowanym przez Rosjan Krymie, gdzie towarzyszyła Januszowi Korwin-Mikkemu, który spotykał się z samozwańczymi władzami półwyspu. Było to niedługo po wyborach do polskiego parlamentu, gdzie Moshechkova kandydowała z list partii KORWiN w okręgu podlaskim - bezskutecznie
— czytamy.
Zgodnie z informacjami portalu w kwietniu 2016 r. Moshechkova zamieściła na swoim fanpage’u na Facebooku serię zdjęć z bazy rosyjskiej grupy motocyklowej „Nocne Wilki”, gdzie widać jej fotografie m.in. z liderem klubu, Aleksandrem Załdostanowem „Chirurgiem”. Moshechkova krytykowała decyzję o niewpuszczaniu „Nocnych Wilków” na terytorium Polski.
Nikt i nic nie powstrzyma Nocnych Wilków. Tylko 2 ale ile strachu przez to dla rządu Polski. Wstyd i hańba dla tego głupka który podpisał ten dokument
— czytamy w przytoczonym wpisie.
Portal informuje, że Lilija Moshechkova pojawiała się w „różnych programach realizowanych przez Pierwszy Kanał rosyjskiej telewizji oraz stację NTV, gdzie - jak można odnieść wrażenie - stanowić miała „polski głos w sprawie”.
W jednym z nich otwarcie broniła sprawy sowieckich pomników w Polsce, jasno deklarując, że nie powinny być one usuwane
— czytamy.
Portalowi nie udało się uzyskać komentarza Moshechkovej. Udzieliła go jednak PAP.
Moshechkova oceniła w rozmowie z PAP, że informacje na jej temat zostały oparte „o słowa wyrwane z kontekstu i rozmieszczone nie tam, gdzie trzeba”. Przyznała, że „czasami jest zapraszana do telewizji rosyjskiej jako ekspert z Polski”.
Jak podkreśliła, „jest przeciwna likwidacji pomników na grobach żołnierzy”.
Nie może być żadnych komunistycznych pomników na terenie Polski, ale również ustawa dekomunizacyjna nie ma zastosowania do pomników, które są na cmentarzach albo w innych miejscach spoczynku. I w tym kontekście się zawsze wypowiadałam
— wyjaśniła kandydatka Konfederacji.
Odnosząc się do swoich zdjęć i kontaktów z „Nocnymi Wilkami” Moshechkova przekonywała, że to nie jest żaden gang.
Nie wiem skąd takie porównanie. Jest to stowarzyszenie. „Nocne Wilki” bardzo dużo robią dla społeczeństwa, pomagają ludziom, wspierają zwykłych Rosjan. I nie jest to dla mnie żaden gang. Utrzymywali świetne stosunki z polskimi motocyklistami, którzy robili Rajdy Katyńskie. A że spotykali się z Władimirem Putinem, to nie jest dla mnie żaden problem. Przecież mogą się spotykać z kim chcą, nawet z papieżem. I to wcale nie znaczy, że to jakiś polityczny symbol
— przekonywała.
Pytana o wspólny z liderem Patii KORWiN Januszem Korwin-Mikkem wyjazd na okupowany przez Rosję ukraiński Krym, kandydatka Konfederacji powiedziała, że „to nie jest przestępstwo” i nie powinno się „zamykać oczu i udawać, że nic tam się nie dzieje”.
Trzeba przyjść do ludzi i dowiedzieć się, co w rzeczywistości tam się stało. Janusz (Korwin-Mikke) postąpił prawidłowo. Razem wychodziliśmy do zwykłych ludzi, w czasie, gdy był tam wyłączony prąd, gdy nie pracowały szkoły i szpitale. Aby upewnić się, że nie są to jacyś podstawieni (przez separatystów) ludzie, to zatrzymywaliśmy się po drodze, rozmawialiśmy na bazarkach i ulicach
— mówiła Moshechkova.
Przyznała, że ma „podzielone zdanie” co do sytuacji na Krymie.
Ciężko mi wypowiedzieć się jednoznacznie. Moje stanowisko, to jedno, a drugie - to opinie ludzi, którzy tam mieszkają. Ich zdanie jest zupełnie inne niż moje. Ciężko mi to pogodzić. Dlatego powstrzymam się teraz z oceną, żeby jeszcze więcej zbadać i obejrzeć, jak to wygląda
— powiedziała kandydatka.
Na uwagę, że wizyta na okupowanym Krymie i spotkania z separatystami - o czym informował portal niezależna.pl - mogły być odebrane, jako poparcie dla władz okupacyjnych, Moshechkova stwierdziła, że inaczej to postrzega.
Nie było w tym żadnego poparcia dla władz. Pan Janusz potem bardzo dużo pisał o spotkaniach ze zwykłymi ludźmi, o tym, co nam mówili. To była po prostu tylko informacja o tym, co się tam dzieje
— zapewniła Moshechkova.
Kandydatka potwierdziła informację portalu niezależna.pl, że aktywnie sprzeciwiała się wizycie w Polsce prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki.
To prawda. Wyjaśnię. Urodziłam się w Donbasie. Cała moja rodzina mieszka w Doniecku, więc wiem co się dzieje w tej części Ukrainy, i to z pierwszej ręki. Wypowiadałam się przeciwko Poroszence, bo ukraińska armia zabiła lub raniła wielu ludzi, z którymi chodziłam do przedszkola, do szkoły. Byłam przeciwko Poroszence, bo był za wojną. A ja uważałam, że wojna powinna zostać natychmiast przerwana. To trzeba na poziomie państw rozwiązywać, a nie zabijać zwykłych ludzi
— powiedziała.
Jak oceniła, obecny prezydent-elekt Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest za tym, aby „powstrzymać wojnę”.
ems/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444519-szokujace-poglady-kandydatki-konfederacji-do-pe