Sąd zdecydował, że 1 maja może się odbyć marsz narodowców; teraz duża odpowiedzialność spoczywa na policji i kierownictwie MSWiA, żeby wszystkie wydarzenia odbyły się pokojowo - w ten sposób prezydent stolicy Rafał Trzaskowski skomentował niedzielną decyzję warszawskiego sądu.
CZYTAJ WIĘCEJ: SO uchylił decyzję Trzaskowskiego ws. zakazu organizacji marszu narodowców. Sąd wskazał na „niewystarczające powody odmowy”
W niedzielę przewodniczący koła poselskiego Konfederacja Jacek Wilk przekazał na Twitterze, że Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił zakaz planowanego na 1 maja Marszu Suwerenności. O wydaniu zakazu przeprowadzenia zgromadzenia stołeczny urząd poinformował w piątek. Rzecznik miasta Kamil Dąbrowa wyjaśnił w niedzielę PAP, że powodem były względy bezpieczeństwa.
Decyzję o zakazie władze Warszawy w piątkowym komunikacie argumentowały zajęciem terenu przez Kancelarię Prezydenta, która na pl. Zamkowym organizuje uroczystości z okazji 3 maja. W związku z tym od 30 kwietnia na placu będą trwały prace przygotowawcze. Stołeczny urząd zwracał ponadto uwagę, że 1 maja w Zamku Królewskim odbędzie się organizowane przez Kancelarię Premiera spotkanie szefów rządów państw Unii Europejskiej – oprócz polskiego premiera obecni będą przedstawiciele Bułgarii, Chorwacji, Cypru, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Malty, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier.
Uchylenie zakazu Trzaskowski skomentował w niedzielę na Facebooku.
Sąd zdecydował, że marsz narodowców 1-go maja może się odbyć, mimo wcześniejszego zgłoszenia innego wydarzenia w tym samym miejscu i zagrożenia bezpieczeństwa. To ewidentna luka w prawie. Teraz duża odpowiedzialność spoczywa na policji i kierownictwie MSWiA, żeby wszystkie wydarzenia odbyły się pokojowo
—napisał prezydent miasta.
Jak poinformował PAP rzecznik stołecznego urzędu Kamil Dąbrowa, władze Warszawy po otrzymaniu decyzji sądu i jej uzasadnienia rozważą wniesienie zażalenia.
10 tysięcy osób, maszyny budowlane na placu i sprzęt ciężki to nieszczęście gotowe. Do tego jeszcze ogródki kawiarniane na pl. Zamkowym i w samym Zamku Królewskim spotkanie premierów, które organizuje KPRM
—podkreślił Dąbrowa.
Uważamy, że jest to luka w prawie, która pozwala na to, aby tam się odbywały dwie imprezy jednocześnie
—dodał.
Jak zaznaczył, w tej sytuacji odpowiedzialność za bezpieczeństwo demonstrujących spoczywa na kierownictwie MSWiA, które nadzoruje policję.
Mamy nadzieję, że wszystko odbędzie się bezpiecznie i spokojnie, ale w tej chwili pozostaje już tylko nadzieja
—powiedział.
Marsz pod hasłem „Stop dyktatowi Berlina i Brukseli” jest organizowany w 15-lecie polskiego członkostwa w UE przez wystawiającą listy w wyborach do PE koalicję Konfederacja Korwin Braun Liroy Narodowcy, Młodzież Wszechpolską i stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Demonstrujący od godz. 13 będą zbierać się na pl. Zamkowym, skąd wyruszą ok. godz. 13.30. Przemarsz zakończą na ul. Jasnej - pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444435-trzaskowski-o-decyzji-so-ws-marszu-narodowcow