Jeżeli coś z tego wyjdzie, to będzie to sukces wszystkich, a pewnie najbardziej rządu. Jednak w przypadku, gdy każdy sobie coś tam pogada i pójdzie w swoją stronę, to we wrześniu będzie znowu strajk nauczycieli
— powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Bartłomiej Biskup, politolog, odnosząc się do inicjatywy „okrągłego stołu” ws. oświaty.
wPolityce.pl: Dziś rozpoczęły się rozmowy na temat zmian w oświacie w ramach „okrągłego stołu”. Czy pana zdaniem to dobra inicjatywa, która może przyczynić się do rozwiązania problemów polskiej oświaty?
Dr Bartłomiej Biskup: Na razie to jest początek i „okrągły stół” jest jedynie jakaś forma podtrzymania rozmowy. Natomiast jeżeli będą jakieś zespoły robocze, które będą pracowały nad konkretnymi rozwiązaniami, to ma to sens. Jeżeli coś z tego wyjdzie, to będzie to sukces wszystkich, a pewnie najbardziej rządu. Jednak w przypadku, gdy każdy sobie coś tam pogada i pójdzie w swoją stronę, to we wrześniu będzie znowu strajk nauczycieli.
Dziś mówiono o tym, że dyskusje mają trwać dalej i przedstawiono kilka podstolików, które mają się zając konkretnymi problemami oświaty.
To jest dobry kierunek. Siłą Okrągłego Stołu w 1989 roku było to, że pracowano nad konkretnymi rozwiązaniami w tzw. podstolikach i dopiero później ten „duży stół” to akceptował. Kluczem były te podstoliki i tutaj będzie to samo. Jeżeli tam będzie się odbywało realne wypracowywanie rozwiązań już nie w świetle kamer, to będzie to miało sens. W ten sposób rząd też mógłby się pozytywnie pokazać. Jednak jeżeli nic z tego nie wyniknie, to będzie to też porażka rządu.
Jak pan ocenia brak udziału – przynajmniej na razie - przedstawicieli ZNP i FZZ w tej inicjatywie?
Wydaje mi się, że nieprzystąpienie ZNP i FZZ do tej inicjatywy jest negatywne wizerunkowo dla samych związków. Rozmawiać zawsze trzeba. Z drugiej strony wydaje mi się, że to jest przygotowanie do kontestacji tego, co zostanie ustalone przy „okrągłym stole”. Co by tam nie wypracowano, czy będą to rozwiązania dobre, czy złe, to związki zawodowe ze względu, że w ogóle nie uczestniczyli w wypracowywaniu tych rozwiązań, powiedzą, że to wszystko jest niedobre. W efekcie nie sądzę, żeby prace w ramach „okrągłego stołu” zapobiegły protestom we wrześniu, ale być może stworzona zostanie z tego jakaś dobra oferta dla nauczycieli, która będzie ich zadowalać i wtedy rządowi uda się „obejść” związki zawodowe na ich własne życzenie.
W takim wypadku może się zdarzyć, że ponowne wywołanie strajku przez kierownictwa związków zawodowych się nie uda.
Tak. Jeżeli w ramach „okrągłego stołu” zostaną wypracowane dobre propozycje dla nauczycieli, to zdecydowanie może tak się stać. Duża część nauczycieli nie traktuje tego strajku politycznie, tylko patrzy na interesy swojego zawodu.
Większość przedstawicieli opozycji nie przyjęło zaproszenia na obrady „okrągłego stołu”. Czy sądzi pan, że taki ruch jest korzystny dla opozycji?
Jeżeli walczy się o jakąś grupę zawodową, to nie ma innej opcji, niż jakieś rozmowy. Jeśli opozycji w ogóle nie ma, to traci ona szansę, żeby nawet skrytykować to, co proponuje rząd. Moim zdaniem to źle dla opozycji. Zwłaszcza, jeżeli podstoliki będą pracować nad konkretami. W partiach mamy trochę fachowców, którzy zajmowali się edukacją, dlaczego nie włączyć ich do tych rozmów? Na koniec wyborca, w tym nauczyciel, zada pytanie o to, jaki jest cel. Czy jest nim poprawa polskiej oświaty czy bieżąca kampania polityczna? Opozycja w ogóle nie przystępując do rozmów nie może nic powiedzieć, tylko krytykować. Jej politycy mogą mówić, że widzieli w telewizji straszne rzeczy. Wyborcy mogą jednak zapytać: „Dlaczego w takim razie was tam nie było i nie mówiliście o swoich rozwiązaniach?”.
Rozmawiał Adam Stankiewicz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444258-nasz-wywiad-dr-biskup-okragly-stol-to-dobry-kierunek
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.