Aktywność Ludmiły Kozłowskiej i Fundacji Otwarty Dialog wpisuje się w rosyjskie działania o charakterze hybrydowym; w ich ramach Kreml dąży do destabilizacji funkcjonowania państwa - mówił na czwartkowym posiedzeniu sejmowej komisji ds. UE wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk.
W niedzielę brytyjski tygodnik „Sunday Times” opisał zarzuty komisji parlamentu Mołdawii wobec Fundacji Otwarty Dialog. Według gazety chodzi o przyjęcie 1,5 mln funtów od szkockich firm-słupów w zamian za lobbing na rzecz oligarchów. Fundacja twierdzi, że te oskarżenia są bezpodstawne.
W czwartek sejmowa komisja ds. UE wysłuchała informacji ministra spraw zagranicznych na temat działalności Fundacji Otwarty Dialog.
Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk zwracał uwagę, że opisany w artykule mechanizm zaangażowania podmiotów powiązanych z kierownictwem Fundacji Otwarty Dialog w proceder legalizacji środków finansowych wyprowadzonych z mołdawskiego systemu bankowego pozostaje zbieżny ze schematem zidentyfikowanym przez analityków ABW.
Upublicznione przez „Sunday Times” informacje nt. aktywności FOD i jej prawdopodobnych związków z Rosją również pozostają zbieżne z ustaleniami ABW, które (…) zostały przekazane w 2018 r. władzom Polski, a także służbom partnerskim innych państw
– mówił wiceminister.
Aktywność Ludmiły Kozłowskiej i kierowanej przez nią fundacji wpisuje się w rosyjskie działania o charakterze hybrydowym. W ich ramach Kreml dążąc do wywoływania niepokojów społecznych i politycznych wspiera w poszczególnych państwach wszelkie środowiska i ruchy antyrządowe. Tym sposobem zmierza do polaryzowania nastrojów obywateli wokół idei radykalnych, których eskalacja może skutkować destabilizacją funkcjonowania państwa
– podkreślił Szynkowski vel Sęk.
Wiceminister apelował o refleksję polskich polityków na temat tego, z jakimi podmiotami wchodzą we współpracę.
Poseł PO-KO Marcin Święcicki mówił, że zna działalność Fundacji Otwarty Dialog w zakresie obrony praw człowieka i ludzi prześladowanych.
Nie zajmowałem się ich finansami, nie badałem tego, nie wiem, jakie są ich źródła finansowania
— podkreślił.
Dodał, że kwestie finansowe powinno się wyjaśniać w „cywilizowany sposób”. Poseł PO-KO podważał raport przygotowany przez komisję parlamentu Mołdawii, a także rzetelność autorów artykułu w „Sunday Times”.
Jeśli chodzi o sprawę mołdawską - wystarczy poczytać raporty Ośrodka Studiów Wschodnich, że w Mołdawii nie jest najlepiej z demokracją, że jest tam pewien oligarcha, który kontroluje parlament. FOD stawała w obronie adwokatów, którzy z tym oligarchą walczyli, ujawniali jego korupcję
— mówił Święcicki.
Podobnego zdania była posłanka PO-KO Agnieszka Pomaska, która wskazywała, że opisywany w „Sunday Times” raport powstał w listopadzie 2018 r. na zlecenie mołdawskiego rządu.
Ten raport dla mnie to przełożenie tego, co dzieje się w Mołdawii na sprawy polskie. Tam rząd walczy wszelkimi metodami, także tymi wątpliwymi moralnie, z opozycją i wy robicie dokładnie to samo
– mówiła do posłów PiS.
Poseł PiS Jan Dziedziczak stwierdził, że w sprawie Ludmiły Kozłowskiej „państwo polskie pod rządami PiS zadziałało, jak trzeba”.
Polskie służby specjalne sprawę zbadały. Skutkiem tego był zakaz wjazdu na teren strefy Schengen dla tych niebezpiecznych dla ładu demokratycznego osób. Ale co robi opozycja totalna? Opozycja totalna w imię interesów swojej partii, nie w imię interesów Polski, podważa autorytet państwa polskiego, polskich służb specjalnych i kompromituje Polskę za granicą
— mówił Dziedziczak.
Dzięki poręczeniom polityków związanych z opozycją totalną, ci niebezpieczni dla ładu demokratycznego ludzie, wjeżdżali mimo to do strefy Schengen po to, żeby krytykować rząd polski
— dodał.
Obecny na posiedzeniu europoseł PiS Karol Karski apelował do posłów opozycji o odcięcie się od Fundacji Otwarty Dialog. „Wiele osób mogło się w dobrej wierze kontaktować z tą fundacją, wziąć za dobrą monetę jej aktywność w pewnych sferach, ale działanie w dobrej wierze było możliwe do pewnego momentu - do kiedy nie okazało się, że organy państwa polskiego i innych państw ustaliły, jaki jest rzeczywisty charakter tego podmiotu” - mówił. Zdaniem Karskiego, działania FOD miały jedynie charakter uwiarygodniania się, a ich faktycznym celem była destabilizacja funkcjonowania państwa.
Po wysłuchaniu informacji MSZ komisja ds. UE przyjęła opinię, w której podkreślono „pilną potrzebę wzmocnienia działań mających na celu wyjaśnienie wszystkich aspektów tej sprawy”. „Komisja wyraża szczególne poparcie dla działań podjętych przez ministerstwo spraw zagranicznych w zakresie zapewnienia solidarnego respektowania przez wszystkie państwa członkowskie UE zasad systemu informacyjnego Schengen i podkreśla, że stanowi on jeden z filarów kluczowego dla obywateli bezpieczeństwa wewnętrznego UE” - brzmi opinia komisji.
W sierpniu ub.r. Ludmiła Kozłowska została deportowana z Polski do Kijowa po alercie, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen, SIS. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego tłumaczyła wówczas, że negatywną opinię w jej sprawie wydano ze względu na „poważne wątpliwości” co do finansowania fundacji, co skutkowało objęciem jej zakazem wjazdu do Polski i UE.
Po decyzji o deportacji Kozłowskiej list w jej obronie podpisali m.in. europosłowie PO Michał Boni i Róża Thun. W liście znalazł się apel o „umożliwienie powrotu Ludmiły Kozłowskiej do jej domu w Unii Europejskiej, najlepiej w formie nadania jej obywatelstwa kraju UE”.
We wrześniu ub.r. Kozłowska dostała ograniczoną czasowo wizę od władz belgijskich, dzięki czemu mogła przyjechać do Parlamentu Europejskiego. Była też w Wielkiej Brytanii oraz Radzie Europy w Strasburgu. Wcześniej o swojej sytuacji opowiadała w niemieckim Bundestagu.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444078-szynkowski-vel-sek-aktywnosc-kozlowskiej-na-korzysc-kremla