Profesor Wojciech Sadurski w życiowej „formie! W bełkotliwym eseju zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej” dowodzi, że Jarosław Kaczyński oraz inni politycy Prawa i Sprawiedliwości faszyzują polską politykę. W jaki sposób? Sadurski przekonuje, że dzieje się to przez pogłębianie podziałów społecznych oraz język używany w debacie publicznej. To dość zabawne, że ten zblatowany z „kastą” sędziowską naukowiec używa podobnych argumentów. Jego niemal codzienne szczucie w mediach społecznościowych i dehumanizowanie przeciwników ideowych jest przecież wręcz przysłowiowe. Teraz ten internetowy hejter zamienia się w zatroskanego polską debatą eksperta!
CZYTAJ RÓWNIEŻ:I śmieszno, i straszno. Sadurski zapowiada delegalizację PiS, ale… „nie przez zemstę, ale jako akcja przeciw organizacji przestępczej”
„Faszyzm to nie tylko zinstytucjonalizowana praktyka państwowa, ale także pewien typ dyskursu, którego podstawowym elementem jest wykluczanie „Innych” ze wspólnoty.
Już sam początek eseju nie pozostawia najmniejszej wątpliwości, że ten wybitny naukowiec przeszedł długa drogę od akademickiej polemiki do brutalnej bijatyki trolla z internetowych forów.
W odpowiedzi na pytanie dziennikarza, redaktora neomoczarowskiego „Do Rzeczy”, o incydent w Pruchniku senator PiS Jan Żaryn na falach radia publicznego poradził Dawidowi Warszawskiemu, by ten „nie wtrącał się w nie swoje sprawy”. Warszawski wcześniej wyraził bowiem pogląd, że „ludobójstwo zaczyna się od takich obrzędów”. PiS-owski senator wyciągnął starą, oenerowsko-moczarowską pałkę słowną dającą ująć się w słowach: „Niech Żydzi nie mieszają się do naszych polskich, chrześcijańskich spraw”. Dodając, dla pognębienia, że Warszawski „jak zostanie katolikiem, sam zrozumie”. Czyli nawet dla Żyda jest zbawienie, a przynajmniej szansa na włączenie go do „naszych spraw”.
– w tak „wyważony” sposób okresla Sadurski swoich przeciwników.
CZYTAJ TAKŻE:Godne pożałowania wywody Sadurskiego. Broni porównania PiS do „grupy przestępczej”: Działam w ramach wolności słowa
W radiowej Trójce o biciu Judasza w Pruchniku: „Zwyczaj jak zwyczaj”
Gdy nieco wcześniej senator Grzegorz Bierecki powiedział: „Nie ustaniemy, aż doprowadzimy do pełnego oczyszczenia Polski z ludzi, którzy nie są godni należeć do naszej wspólnoty narodowej” – wyraził w bardziej generalnej formie tę samą myśl, obecną niestety trwale w kulturze europejskiej: „Inni” są wykluczeni ze wspólnoty (narodowej, społecznej, kulturowej). Gdy jednak w odpowiedzi na te haniebne słowa zasugerowano, że mają one charakter faszystowski, usłyszeć można było, że to przesada. Że krytycy Biereckiego popadli w histerię i paranoję.**
– stwierdza prof. Wojciech Sadurski.
Obrońca „kasty” sędziowskiej i jeden z najbrutalniejszych komentatorów polskiego życia publicznego, zgrabnie, przechodzi do sedna.
Jednak taki pogląd opiera się na nieporozumieniu. Faszyzm bowiem to nie tylko praktyka państwowa: zorganizowana, zinstytucjonalizowana przemoc, prowadząca w swej skrajności do eksterminacji „Innych”. Do tego, na szczęście, w Polsce daleko i można mieć nadzieję, że nigdy nie dojdzie. Faszyzm to także pewien typ dyskursu, czyli argumentacji publicznej wyrażającej stan umysłu. Dyskurs faszystowski nie musi towarzyszyć ustrojowi faszystowskiemu. Ale może do niego prowadzić.
– stwierdza we właściwej konkluzji swojego komentarza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:Tak walczy z mową nienawiści? Sadurski apeluje do dziennikarzy ws. Stefana W. i obraża Kaczyńskiego: „Moralny gnom”
Późniejsze akrobacje stylistyczne Sadurskiego są już mniej istotne. Najważniejsze, że udało mu się przylepić łątkę „faszyzmu” do wszystkiego czego szczerze Sadurski nienawidzi. Chodzi o odmienność poglądów, równość przedstawiania argumentacji i konserwatyzm, które Sadurski zwalcza nie tylko faszystowskim, ale wręcz komunistycznym językiem.
Wielką słabością, w gruncie rzeczy naiwnej, narracji prof. Wojciecha Sadurskiego jest fakt, że obraża on niemal wszystkich swoich przeciwników.
Wykluczenie faszystowskie nie musi być oparte na cechach przyrodzonych, takich jak rasa czy orientacja seksualna. Może być oparte na poglądach, które zdaniem faszystów zagrażają ładowi i porządkowi, definiowanemu zazwyczaj etnicznie lub religijnie, a zawsze hierarchicznie. Pamiętają państwo „ojkofobię” czyli nienawiść do ojczyzny, przypisaną niezależnym sędziom przez Jarosława Kaczyńskiego? Inny przykład dał swego czasu dr hab. Andrzej Zybertowicz, naukowiec kiepski, ale miarodajny rzecznik myślenia PiS-owskiego, mówiąc, że „do narodu polskiego należy każdy, kto spełnia trzy warunki patriotyzmu”, zdefiniowane rzecz jasna przez samego politologa, zaś ci, którzy tych warunków nie spełniają, „wypisują się z polskości i polskiego narodu”.
– szaleje Wojciech Sadurski.
W eseju prof. Sadurskiego nie mogło zabraknąć również wątków” martyrologicznych. Dowiadujemy się bowiem, że „faszyści” nienawidzą nauki, sieją zamęt i zabobon i są zamknięci na wszelkie zmiany.
Faszyści brzydzą się intelektualistami, uniwersytetami i tym, co traktują jako nowinki intelektualne: stąd dziś np. ataki na gender studies, których nie rozumieją i się ich boją. Piszą na nowo historię, usuwając z pamięci zbiorowej haniebne karty swego narodu i celebrując wyłącznie triumfy i zwycięstwa, najlepiej wojenne, a jeśli zwycięstw brak – pielęgnują z dumą porażki jako symbole męczeństwa i honoru Narodu. Karmią się paranoją i teoriami spiskowymi: katastrofy lotnicze stają się zamachami, a organizacje pozarządowe agenturą przebiegłego miliardera. Wróg jest sprytny i potężny, więc trzeba się przeciw niemu bezwarunkowo zmobilizować, ale jednocześnie jest żałośnie słaby, gdyż nie ma poparcia zdrowej tkanki Narodu.
– histeryzuje Wojciech Sadurski.
Pan prof. Sadurski od jakiegoś czasu tonie we własnych frustracjach i lękach. Na twitterze stał się symbolem zaciekłości i nienawiści do wszystkiego co mu obce. Wielki niegdyś umysł nurza się dziś w mowie nienawiści i wściekłości. Niech miarą upadku będzie słynne stwierdzenie Sadurskiego o „delegalizacji PiS jako zorganizowanej grupy przestępczej”. Czy zatem ten oszalały z nienawiści naukowiec chce zdelegalizować niemal połowę polskich wyborców? Żałosny koniec kolejnego „autorytety salonu”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/444011-kaczynski-i-faszyzm-szokujace-slowa-pupila-kasty