Polska to skansen, zaścianek i antyeuropejski kraj, którym „wielka” Europa jest „rozczarowana” - tak w dużym skrócie można podsumować słowa Aleksandra Smolara, szefa współfinansowanej przez Georga Sorosa fundacji „Batorego”. W wywiadzie dla tygodnika „Polityka” dał upust swoim frustracjom i lękom. Kolejny ekspert „salonu”, który nie przyjmuje do wiadomości, że kraj członkowski ma pełne prawo do własnego zdania i odmienności w ramach jednej, europejskiej wspólnoty.
Smolar nie może przeboleć, że polscy publicyści ośmielili się poruszać tematykę i symbolizm religijny pożaru w Notre Dame.
Symptomatyczna jest reakcja polskiej prawicy na pożar Notre-Dame. Tomasz Terlikowski pisze: „Płonie katedra Notre Dame w Paryżu. Płonie Kościół, płonie Europa. Czas zmierzchu. Jeśli się nie nawrócimy, spłoniemy wszyscy”. Minister Jadwiga Emilewicz: „Płonie Francja, której już nie ma… symbolicznie w Wielkim Tygodniu”. To jest oznaka wojny kulturowej i ujawniania się antyzachodnich postaw po trzech dekadach integracji z Unią, bo tyle de facto trwa integracja Polski.
– mówi Aleksander Smolar w wywiadzie dla tygodnika „Polityka”
Smolar przekonuje też, że Polska, za swoją rzekomą antyeuropejskość ponosi finansową odpowiedzialność.
To nie kara, ale efekt słabnącego zainteresowania naszym regionem, co wynika z rozczarowania. Trzeba pamiętać, że są obiektywne powody realokacji środków pomocowych Unii. (…) w kolejnym okresie budżetowym Polska już prawdopodobnie nie będzie otrzymywała dodatkowych funduszy, jeśli nasz rozwój będzie postępował.**
– przekonuje Smolar.
Ale marginalizacja w Unii to nie tylko problem interesów, ale też kwestia tożsamości, godności Polaków. Groteskowe hasło PiS – „Polska sercem Europy” – świadczy o poczuciu zagrożenia tej partii. Przypomina ono hasło „milion miejsc pracy” odległej poprzedniczki PO, Kongresu Liberalno-Demokratycznego, partii bardzo liberalnej. PiS nie będzie się liczył w Unii. I nie jest w stanie zapewnić Polsce istotnego miejsca w Brukseli. Kaczyński zapowiadał zmianę traktatów europejskich i na tym się skończyło.
– histeryzuje.
smolar, jak przystało na obrońcę
Prezes Fundacji Batorego jest też przekonuje też, że wybory europejskie wygra Koalicja Europejska. Skąd taka opinii, której przeczą niemal wszystkie przedwyborcze sondaże?
Trudno oddzielić kalkulacje od nadziei. Na dziś daję więcej szans zjednoczonej opozycji. Sam charakter tych wyborów powinien jej sprzyjać ze względu na tradycyjnie wyższy poziom mobilizacji mieszkańców wielkich miast i ludzi wykształconych. Do tego dochodzi seria kompromitacji PiS. Straszenie euro świadczy o słabości partii rządzącej, bo to nie jest wóz, na którym można daleko zajechać. Problem euro jest zbyt abstrakcyjny.
– twierdzi prezes „Batorego”.
Smolar, jak przystało na obrońcę elity III RP, z nieufnością podchodzi też do „Wiosny” Roberta Biedronia. Widać, że ludzie Platformy Obywatelskiej i ich ideologowie panicznie boją się konkurencji na politycznym rynku.
Wiosna chce rywalizować z PO i innymi partiami, które mają dużo więcej unijnego doświadczenia i ludzi znających się na Europie. Tusk, Buzek, Lewandowski, Boni czy Thun albo Cimoszewicz i Miller odgrywali kluczową rolę w naszej polityce europejskiej. Jak na tym tle wygląda Wiosna? W całej partii jest jeden szeroko rozpoznawalny człowiek i nie ma żadnej osoby o poważnych, uznanych kompetencjach europejskich. Oczywiście, w tej partii są w większości młodzi politycy, ale brak ludzi i idei to nie jest dobry punkt wyjścia w kampanii wyborczej.
– ocenił Smolar.
Prezes fundacji „Batorego” docenia jednak umiejętności taktyczne i polityczne Jarosława Kaczyńskiego, mimo że w negatywnym kontekście rzekomego podziału, który ma narzucać Polsce prezes PiS.
To jest wielki talent Kaczyńskiego. Potrafi narzucać przeciwnikom swój język („dobra zmiana”), który opozycja próbuje neutralizować poprzez ironię, ale jednocześnie go przejmuje. W tych eurowyborach – poza zawsze obecnymi sprawami wewnętrznymi – podstawowy podział dotyczy tego, kto nam zapewni trwałą obecność w Unii, pełnoprawny udział w jej decyzjach, dopływ środków zapewniających dalszą modernizacje kraju.
– powiedział Smolar.
Aleksander Smolar robi dobrą minę do złej gry. Doskonale wie, że to PiS jest dzisiaj partią narzucającą narrację, a opozycji brakuje charyzmatycznego lidera oraz programy politycznego. Dlaczego więc nie punktuje ewidentnych błędów opozycji i stawia się po jednej stronie politycznej barykady? Tak ma wyglądać apolityczność i obiektywizm naukowca oraz prezesa „wolnościowej” fundacji?
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/443865-smolar-atakuje-pis-i-prawicowych-publicystow