Rafał Trzaskowski, kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Warszawy, obiecywał, że jeśli wygra, każde dziecko dostanie 100 złotych na zajęcia dodatkowe. Na razie pieniędzy nie ma, za to prezydent stolicy spotkał się z dziećmi z Akademii Przyszłości. Spotkaniem pochwalił się w mediach społecznościowych.
Chyba nie takich pytań spodziewał się Rafał Trzaskowski od małych mieszkańców Warszawy. Okazało się, że dzieci pytały jak nazywa się prezydent miasta, do którego przyszły z wizytą.
Ostatnio stanąłem w ogniu pytań dzieciaków z Akademii Przyszłości, które wpadły na wizytę do Ratusza, żeby na własne oczy i uszy przekonać się jak funkcjonuje i pracuje @warszawa. Niektóre pytania były proste, inne dość zaskakujące, ale mam nadzieję, że sobie poradziłem
—napisał prezydent stolicy na Twitterze.
O co pytały dzieci?
Ile pan ma lat?
Czy fajnie jest być prezydentem?
Czy pan tutaj mieszka?
Czego dowiedzieliśmy się o Rafale Trzaskowskim z tej rozmowy? Odpowiadając dzieciom podkreślił, że nie mieszka w ratusz, tylko jak mówił:
Mieszkam normalnie, w normalnym domu. Spędzam w ratuszu bardzo dużo czasu, ponieważ dużo się bardzo pracuje będąc prezydentem.
Dodał też, że prawie zawsze lubi swoją pracę. Przy okazji pochwalił się, że w telefonie ma 3000 tysiące kontaktów, a na Facebooku śledzi go 140 tysięcy osób.
Dużo ludzi znam osobiście, bo jestem towarzyskim człowiekiem
—podkreślał Trzaskowski.
Miało być na ludzie, miło i sympatycznie. Dzieci zawsze ocieplają wizerunek. Jednak internauci nie zapominają i wytknęli prezydentowi Warszawy to, jaki los szykuje dzieciom podpisując kartę LGBT+. Poza tym twierdzą, że była to klasyczna ustawka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/443579-ocieplanie-wizerunku-trzaskowski-zaprosil-dzieci-do-ratusza