Piętnaście lat temu - 1 maja 2004 roku - Polska, na mocy traktatu akcesyjnego podpisanego w Atenach, przystąpiła do Unii Europejskiej. Jacek Saryusz-Wolski, odnosząc się na antenie Polskiego Radia do bilansu obecności Polski w UE, stwierdził, że jest on pozytywny. Dodał, że w negocjacjach warunków przystąpienia uzyskaliśmy maksimum tego, co było możliwe.
Warunki mogły być jeszcze lepsze, gdybyśmy spotkali się z większą otwartością drugiej strony. Przystąpić mieliśmy już w 2000 roku, ale ostatecznie stało się to cztery lata później. Dość gorzkie są ostatnie lata. Wszystko był dobrze do momentu, w którym państwa ze wschodniej części Europy zaczęły akcentować swoją podmiotowość i bronić własnych interesów. Kiedy dojrzały do emancypacji i powiedziały, że są równymi członkami Wspólnoty oraz chcą mieć równe prawa, to zaczęły się kłopoty
— zauważył Jacek Saryusz-Wolski, dodając, że „dochodzi do stygmatyzowania i nadużywania instytucji, a także prawa europejskiego przeciwko tym krajom”.
Europoseł wyjaśnił, że Unia dwóch prędkości, podwójnych standardów oraz Unia lepszych i gorszych to „postawa brukselskich polityków wobec państw Europy Środkowo-Wschodniej w ostatnich miesiącach”. Jak ocenił, unijni urzędnicy nie dojrzeli do tego, by naszą część Europy, która była pokrzywdzona przez historię, potraktować równo i po partnersku.
Jest to bardziej gorzka część wspomnianego przeze mnie bilansu. Twierdzę, że Unia pobłądziła, została uprowadzona przez koncert mocarstw, czyli przez wielkich i silnych współczesnej Europy. Mam na myśli przede wszystkim duopol francusko-niemiecki. Unia przestała bronić traktatów, równego traktowania oraz słabszych i mniejszych
— powiedział Jacek Saryusz-Wolski,
Pomimo tego, europoseł ocenił, że UE to „najwspanialsza i najlepsza rzecz”, jaka mogła przydarzyć się Europie na przestrzeni tysiąca lat.
Po raz pierwszy narody europejskie nie walczą ze sobą i nie zabijają się, ale współpracują. Nikomu tak bardzo ten projekt nie sprzyja, jak Polsce. Jako kraj i naród kwitniemy, gdy panuje pokój. Dobrze, że w odpowiednim momencie dołączyliśmy do grona państw członkowskich. Wyobraźmy sobie, że przesunęłoby się to o 10 lat. Moglibyśmy ugrząźć po złej stronie granicy
— ocenił polityk.
Dodał, że „orojekt Unii Europejskiej jest dobry, ale został zawłaszczony”.
Trzeba to naprawić. Warto się o niego bić, to również polski interes, by projekt ten wrócił do swoich korzeni
— powiedział europoseł Jacek Saryusz-Wolski.
wkt/Polskie Radio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/443543-gorzkie-slowa-saryusz-wolskiego-ue-pobladzila